Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Oikawa Tooru (4) ~ Topór wojenny. ✔

Oikawa Tooru (4) ~ Topór wojenny. ✔

Od pamiętnych walentynek, ty i Oikawa byliście razem. Musiałaś przyznać, że Tooru naprawdę się starał. Dawał z siebie wszystko, by spędzić z tobą jak najwięcej czasu. Oczywiście wciąż bardzo ciężko pracował na treningach, ale nigdy nie zapomniał o tobie. 

Powinnaś więc być bardzo szczęśliwa, prawda? Pozostawał jeden problem. Problem z długimi, błękitnymi włosami. Hideki Chiyo. Nie powiedziałaś przyjaciółce o swoim związku. Wiedziałaś, że w końcu dziewczyna i tak się o tym dowie, ale strach przed jej gniewem powstrzymywał cię od powiedzenia prawdy. W sumie nie powinnaś się obawiać... Skoro jest twoją przyjaciółką to zrozumie, co nie?

Kiedy tylko zbierałaś w sobie wystarczającą ilość odwagi by się przyznać, wystarczyło jedno jej spojrzenie by ta odwaga uleciała z ciebie jak powietrze z balonika.

Tooru również nie był zadowolony z takiego obrotu spraw. Zawsze gdy chciał z tobą porozmawiać w szkole, spławiałaś go lub ciągnęłaś do jakiegoś kąta by uciec przed przyjaciółką. Oikawę zaczynało to poważnie irytować, nie wspominając o tym, że nie mógł nikomu powiedzieć o waszym związku, a tego pragnął najbardziej... Wykrzyczeć wszystkim jak bardzo cię kocha.

Westchnęłaś cicho, słysząc dzwonek na przerwę. Wiedziałaś, że musisz coś zrobić.

— Hej, <twoje Imię>! Wybierzesz się ze mną do biblioteki? — przywitała się Chiyo. — Będzie tam taki jeden fajny gość... — puściła ci oczko.

Starałaś się nie okazać irytacji. Ostatnio Hideki ciągle starała się znaleźć ci parę. Swatała cię ze wszystkim co się rusza.

Nagle twoją uwagę przykuł stojący w oddali Tooru z torbą treningową. Wasze spojrzenia się spotkały, a chłopak zaczął energicznie machać w twoją stronę, sygnalizując żebyś do niego przyszła.

— <Twoje Imię>, słuchasz ty mnie w ogóle? — dziewczyna najwyraźniej zaczęła się denerwować.

— Um, przepraszam, może innym razem, mam coś do załatwienia — mruknęłaś, uśmiechając się przepraszającą.

Podbiegłaś do Oikawy i z dala od spojrzeń innych, złapaliście się za ręce i ruszyliście w stronę sali gimnastycznej. Gdy tylko przekroczyliście jej próg, Oikawa niemalże od razu skradł ci z ust mały pocałunek.

— Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać — zaśmiał się.

— A więc to to miałaś do załatwienia, tak? —usłyszałaś pretensjonalny głos. — Nawet nie zauważyliście, że za wami idę, gołąbeczki — dodała, akcentując ostatnie słowo.

Odwróciłaś się, by ujrzeć Chiyo stojącą w progu. Nie wyglądała na zadowoloną. Nim zdążyłaś się odezwać, dziewczyna zdążyła wyjść trzaskając przy tym drzwiami.

Spanikowana skinęłaś głową w stronę skołowanego Oikawy i wybiegłaś za dziewczyną.

— Poczekaj! — krzyknęłaś, tracąc oddech. Kondycja nigdy nie była twoją mocną stroną.

Hideki zatrzymała się. Była cała czerwona ze złości. 

— Przepraszam, że ci nie powiedziałam, nie chciałam cię denerwować — mówiłaś, starając się delikatnie dobierać słowa.

— Średnio ci to wyszło, wiesz?

Poczułaś, że sama zaczynasz się denerwować. Co ona sobie wyobraża? To twoje życie. Możesz robić z nim co tylko zechcesz.

— A zresztą co cię to w ogóle obchodzi?! — krzyknęłaś. — Nawet go nie znasz! Ciągle tylko oceniasz innych! Co niby Oikawa ci zrobił, że tak go nienawidzisz?

Nastąpiła cisza. Chiyo wyraźnie zastanawiała się nad odpowiedzią, po czym mruknęła:

— Oikawa jest moim byłym.

Co.

Świat nagle się zatrzymał, a twoja głowa mimowolnie się przechyliła. Patrzyłaś na przyjaciółkę z wyraźnym niedowierzaniem.

Chiyo westchnęła, wydawała się zmieszana.

— Kiedyś bardzo mi się podobał, ale zawsze otaczały go fanki i był tak skupiony na siatkówce, że nigdy nie miał dla mnie czasu. Raz nawet pomylił moje imię! Rozstałam się z nim i ostrzegam każdą dziewczynę, żeby lepiej się z nim nie zadawała. Bez sensu cierpieć przez jakiegoś pajaca. Sama znalazłam sobie świetnego chłopaka, Oikawa może się... — Chiyo zaczęła mamrotać jakieś przekleństwa pod nosem. Wyglądało to dość zabawnie. Nigdy nie widziałaś jej w takim stanie.

— Rozumiem, że chciałaś mnie chronić, ale nie możesz decydować za mnie — zaczęłaś. —Tooru naprawdę się stara i wydaję mi się, że go kocham.

Hideki ponownie westchnęła.

— Wszystko ok? — odezwał się trzeci głos.

Obie spojrzałyście w jego kierunku, by ujrzeć stojącego nieopodal Oikawę z niepewnym uśmiechem.

Wkurzona Chiyo ruszyła w jego stronę.

— Tylko nie w twarz! —krzyknął chłopak, unosząc ręce do góry w obronnym geście.

Błękitnowłosa jednak uderzyła go delikatnie w ramię.

— Tylko spróbuj skrzywdzić <twoje Imię>, a przysięgam, że tak ci skopię cztery litery, że będziesz się czołgał do końca życia!

Odwróciła się z powrotem w twoją stronę z promiennym uśmiechem. W życiu byś nie zgadła, że przed chwilą krzyczała.

— Do zobaczenia później, <twoje Imię> — powiedziała, poprawiając położenie swojego plecaka.

Przez chwilę razem z Oikawą patrzyliście osłupieni jak dziewczyna powoli się oddala.

— Ta to potrafi być straszna, co? — mruknął Tooru, obejmując cię ramieniem.

— Spoko, jeszcze cię polubi, zobaczysz — powiedziałaś udając przekonanie w głosie.

Prawda była taka, że wcale nie byłaś tego taka pewna. Dziś przekonałaś się, że Hideki Chiyo jest bardzo nieprzewidywalna i pełna sekretów.

W NASTĘPNYM ROZDZIALE:

Akceptacja porażki i wiara w swoje umiejętności

Czyli: Oikawa Tooru (5) ~ Pogrążenie.

Do napisania!

TrashInDisguise~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro