Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Bokuto Koutarou (5) ~ Kino i swatanie. ✔

Bokuto Koutarou (5) ~ Kino i swatanie. 

Wszystko wreszcie zaczęło się układać. Bokuto ćwiczył więcej niż zwykle i był w szczytowej formie. Nawet Reiji znalazł swoją drugą połówkę w jakiejś dziewczynie z samorządu, której nie dane było ci poznać.

Po całym tygodniu szkoły, w tak bardzo wyczekiwany weekend, postanowiłaś wybrać się z Koutarou i Shiori, która miała darmowe bilety, do kina.

Na początku wybór padł na mało oryginalną komedię romantyczną, ale Shiori gwałtownie odmówiła.

— Rozumiem, że jesteście szczęśliwie zakochani i w ogóle, ale... NIE MUSICIE MNIE BARDZIEJ DOBIJAĆ! — krzyknęła.

Przerażeni jej nagłym wybuchem, zdecydowaliście się na horror. W sumie rozumiałaś przyjaciółkę... Samo wyjście w trójkę musiało być dla niej niezręczne, więc wybranie komedii romantycznej byłoby najgorszym pomysłem na świecie.

Wtedy właśnie Bokuto wpadł na, jego zdaniem, genialny plan. Postanowił zaprosić jeszcze Akaashiego.

— W końcu biedak też jest samotny, kto wie może się spikną? — mówił, obejmując cię ramieniem i wycierając z oka nieistniejącą łzę.

Osobiście podeszłaś do tego pomysłu dość sceptycznie. Spokojny i poukładany Akaashi miałby związać się z ekscentryczną i temperamentną Shiori? No, ale w końcu przeciwieństwa się przyciągają, więc chyba warto spróbować, co nie?

Wszyscy mieliście spotkać się przed kinem. Pierwsza pojawiła się Shiori, która widząc, że się zbliżasz pomachała ci wesoło.

— No to teraz musimy poczekać jeszcze na Bokuto i Akaashiego — powiedziałaś.

— Akaashiego? — zdziwiła się dziewczyna.

— Wiesz, nie chciałam żebyś czuła się samotna — mruknęłaś, puszczając jej oczko.

Shiori zaczerwieniła się i wykrzyknęła:

— Ja już wiem co ty kombinujesz i wcale mi się to nie podoba!

Po kilku minutach dołączyli do was chłopacy.

Bokuto od razu rzucił ci się w ramiona.

— Ale ja się za tobą stęskniłem, <twoje Imię>! — krzyknął.

— Przecież widzieliśmy się dwie godziny temu — zaśmiałaś się.

Shiori i Akaashi przypatrywali się tej scenie z widocznym zmieszaniem. Weszliście do środka kina i ustawiliście się w kolejce do skasowania biletów.

Tuż za wami stał rudy gość, który prawie podskakiwał z podekscytowania. Miał dość delikatne rysy twarzy i wyglądał na licealistę. Jego kolega udawał, że go nie zna.

— Ta "Krwawa Masakra" musi być niesamowita! — piszczał, a jego zielone oczy błyszczały.

Więc szedł na ten sam film co wy...

Po okazaniu biletów weszliście do sali. Shiori siedziała pomiędzy Akaashim i dziwnym, rudym gostkiem. Film był całkiem niezły, choć nie zawierał zbyt wiele sensownej fabuły. W sumie wcale nie miał fabuły. Była za to masa krwi, trupów i zabijania.

Mimo tego film kilka razy zdołał cię przestraszyć. W takich momentach przytulałaś się mocniej do Bokuto, który obejmował cię ramieniem, choć sam wyglądał jakby miał ochotę uciec z kina.

Akaashi z kolei obserwował ekran z wyraźnym znudzeniem, gdzieniegdzie szepcząc:

— Przecież ta krew wygląda jak ketchup...

Shiori za to bawiła się świetnie: śmiała się, rzucała popcornem, a nawet nuciła niektóre piosenki, które były w filmie.

Rudy gość robił dokładnie to samo. Na jednej scenie nawet się zgrali i zaczęli się śmiać w tym samym momencie. Razem brzmieli jak zew umierającej orki.

Za ten cały hałas, inni oglądający musieli ich nienawidzić...

Po filmie wyszliście z sali i zaczęliście wymieniać się opiniami.

— Co myślisz Akaashi? — zapytałaś.

— Meh. Ale bawiłem się nieźle.

— A ty Shiori? ... Shiori?

— TEN FILM BYŁ SUPER! Widziałeś jak temu gościowi wybuchnęła głowa? — ekscytowała się dziewczyna, ciągnąc za sobą rudzielca, który zapalczywie jej potakiwał.

— To Akihito Akio — przedstawiła kolegę.

Wyglądali na zadowolonych...

Nim się obejrzałaś wyszli razem z kina, mówiąc że mają jeszcze wiele rzeczy do omówienia. Zanim zdążyłaś zareagować Akaashi także się zmył.

Cóż, nie poszło do końca po waszej myśli, ale Shiori i tak wydawała się zadowolona. Najwidoczniej nie zawsze trzeba się we wszystko wtrącać, czasami problemy rozwiązują się same. Bokuto wyglądał jednak na przybitego.

— Hej, nie smuć się. Następnym razem to ty kogoś zeswatasz — zaśmiałaś się, szturchając go łokciem.

— Nie o to chodzi! — zawył. — Akaashi od razu nas przejrzał. Powiedział mi na filmie, że już ma dziewczynę! JAK MÓGŁ MI NIE POWIEDZIEĆ WCZEŚNIEJ! — krzyczał, tupiąc nogą.

Musiałaś pocieszać chłopaka przez kilka godzin. Mimo wszystko świetnie spędziliście czas. Jak zwykle zresztą.

-----------------------

Witam, witam!

Dziś mam dla was aż 2 chamskie reklamy. Od ostatniego rozdziału na mój profil doszły 2 książki!


Jeśli coś z tej tematyki was interesuje to gorąco zapraszam!

Ps Akihito Akio został dodany do Kart Postaci!

W NASTĘPNYM ROZDZIALE:

Migoczące lampki i masa pytań

Czyli: Bokuto Koutarou (6) ~ Magia świąt.

Do napisania!

TrashInDisguise~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro