Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Bokuto Koutarou (3) ~ Halloween. ✔

Bokuto Koutarou (3) ~ Halloween. ✔ 

Szkolna impreza zbliżała się dużymi krokami. Z niecierpliwością czekałaś na dzień losowania kostiumów. Wreszcie, na jednej z lekcji, na której miałaś nieprzyjemność być, ktoś zapukał do drzwi. Do klasy wszedł Reiji w obstawie składającej się z dwóch innych licealistów. W dłoni trzymał dość spore pudełko, obklejone sztuczną pajęczyną.

— No nareszcie. Ciekawe co wylosujemy — szturchnęła cię Shiori.

Wreszcie się uśmiechnęła. Od kilku dni dziewczyna była zmuszona do noszenia aparatu na zęby, przez co jej humor bardzo się pogorszył. Nie wiedziałaś o co jej chodzi. Twoim zdaniem wyglądała uroczo...

Cała klasa ustawiła się w jedną, dużą kolejkę. Gdy nadeszła twoja kolej losowania, Reiji uśmiechnął się dziwacznie i w momencie, w którym nauczycielka nie patrzyła, wepchnął ci do ręki jedną z karteczek.

Posłałaś mu zirytowane spojrzenie. Co on sobie wyobraża? Już miałaś odłożyć karteczkę i sama coś wylosować, gdy usłyszałaś skrzekliwy głos pani profesor.

— <Twoje Imię>! Nie wolno losować dwa razy!

— A-ale... — próbowałaś się bronić.

— Żadnego "ale". Wracaj na miejsce!

Reiji uśmiechnął się jeszcze szerzej i schylił się w kierunku twojego ucha.

— Będę księciem, więc jako moja wybranka, musisz być księżniczką — szepnął.

Przez jego ciepły oddech na twojej skórze, po plecach przebiegł ci nieprzyjemny dreszcz. Jeszcze bardziej zdenerwowana wróciłaś na miejsce, miętosząc kawałek papieru w dłoni. Ten głupek popsuł ci całą zabawę. Co jest fajnego w przebraniu księżniczki?

Tuż za tobą przytruchtała Shiori, wraz ze swoją kartką.

— Co wylosowałyście? — zapytał trzeci głos.

Bokuto uśmiechnął się promiennie i przysiadł do waszego stolika. Shiori pokazała swoją kartkę. Był na niej wielki napis: PRZYSZŁOŚĆ.

— Co to ma niby znaczyć? — zapytałaś.

Dziewczyna westchnęła i poprawiła swoje okulary.

— Mam przygotować kostium związany z przyszłością. Jakieś pomysły?

Bokuto zlustrował ją od stóp do głów, zatrzymując wzrok na jej aparacie.

— Bądź cyborgiem, te druty nieźle pasują — powiedział, wskazując na jej zęby.

Szturchnęłaś chłopaka łokciem. Bałaś się, że Shiori znowu pogorszy się humor.

— Niegłupie — mruknęła dziewczyna, ku twojemu zdziwieniu. — Owinę się folią aluminiową i zostanę cyborgiem! Dziękuję Koutarou! Niech ci Bóg w dzieciach wynagrodzi! — krzyknęła, wybiegając z klasy.

Ta to ma energię...

Bokuto spoważniał i przysunął się do ciebie bliżej.

— Wszystko w porządku? — zapytał, chwytając cię za dłoń. — Cała drżysz.

Rzeczywiście, twoje ręce trzęsły się niemiłosiernie.

— To przez niego? — mruknął, wskazując głową na Reiji'ego, który kończył rozdawać kartki. — Jakby co, mów mi o wszystkim. Martwię się, <twoje Imię>.

Uśmiechnęłaś się uspokajająco.

— Nie przejmuj się. Po prostu się trochę zirytowałam. Gdyby coś się stało, o wszystkim ci powiem, dzięki — powiedziałaś, ściskając mocniej jego rękę.

Uśmiechnął się szeroko. Jego humor wrócił.

— I to mi się podoba! Co wylosowałaś?

— Księżniczkę... — odpowiedziałaś, odwracając wzrok.

— Całkiem do ciebie pasuje. Jesteś piękna.

Spojrzałaś na niego, myśląc, że żartuje, ale był śmiertelnie poważny. Zarumieniłaś się.

— A ty co wylosowałeś? — zapytałaś, zmieniając temat.

Chłopak westchnął i pokazał kawałek papieru z napisem: "zwierzę".

W twojej wyobraźni natychmiast pojawił się obraz Bokuto w stroju sowy. Już otwierałaś usta, by mu o tym powiedzieć, gdy ten zerwał się z krzesła prawie je przewracając.

— Wiem! — spojrzał na ciebie przepraszająco. — Wybacz, <twoje Imię>, ale muszę lecieć załatwiać kostium. Wydaje mi się, ze nieźle się do siebie dopasujemy... — dodał, starając się ukryć rumieniec.

Nie byłaś do końca pewna, o co mu chodzi, ale postanowiłaś się nie przejmować. W końcu musiałaś zająć się swoim kostiumem.

Przebranie księżniczki nie było wielce trudnym zadaniem, więc szybko sobie z tym poradziłaś. W dzień imprezy zaczęłaś się trochę denerwować. Oby Reiji nie próbował zrobić nic dziwnego...

Założyłaś kostium składający się z <ulubiony kolor> sukni i błyszczącej tiary. Przejrzałaś się w lustrze po raz ostatni i ruszyłaś do szkoły.

— Wejdziesz na scenę jako pierwsza i mnie zapowiesz — mówił Reiji do Shiori.

Dziewczyna przewróciła oczami. Była owinięta folią aluminiową.

— O! <Twoje Imię>! — zlustrowała cię od stóp do głów. — Wow, wyglądasz niesamowicie!

— Dzięki. Ty też wyglądasz...oryginalnie — zaśmiałyście się.

— O co chodziło? — zapytałaś.

— Samorząd organizuje konkurs na najlepszy kostium. Mam zapowiedzieć naszego wielkiego pana przewodniczącego — powiedziała, po raz kolejny przewracając oczami.

— SHIORI, RUSZAJ SIĘ! — krzyknął Reiji.

Dziewczyna westchnęła i ruszyła na scenę.

— Witam wszystkich na imprezie Halloween'owej 2017! — rozległy się oklaski.

Shiori uśmiechnęła się złośliwie i zaczęła udawać, że się rozgląda.

— Czy to ptak? Czy to samolot? Nie! To przewodniczący Reiji!

Zrobiłaś przysłowiowego facepalm'a i zaczęłaś się śmiać. Przyjaźń z Shiori to jedna z lepszych decyzji twojego życia.

Cały czerowny Reiji wyszedł na scenę i zaczął spychać z niej siostrę, która zdążyła jeszcze wykrzyczeć:

— Jestem cyborg Shiori! Głosujcie na mnie!

Jedno było pewne - Reiji nie poprosi jej już o pomoc.

— <Twoje Imię>, wreszcie cię znalazłem — odwróciłaś się by zobaczyć Bokuto...W stroju żaby.

— Jak wyglądam? — zapytał, obkręcając się wokół własnej osi.

— Świetnie — zaśmiałaś się.

Nagle Bokuto się zarumienił.

— Chcesz się przewietrzyć?

Zgodziłaś się z miłą chęcią i złapałaś go pod rękę. Cudowna para — księżniczka i żaba. Usiedliście na schodach przed szkołą.

— Wiesz, ostatnio dużo rozmyślałem... — odchrząknął zawstydzony. — Wiem, że nie jestem idealnym księciem z bajki, dla takiej księżniczki jak ty, ale...

— Co ty wygadujesz? — przerwałaś mu. — Jesteś niesamowitą osobą i... Bardzo cię lubię — ostatnią część dodałaś szeptem.

Bokuto uśmiechnął się.

— Wiesz jest jeden sposób, dzięki któremu żaba może zamienić się w księcia — powiedział, schylając się w twoją stronę.

Nim zdążyłaś zareagować, wasze usta połączyły się w pocałunku. Poczułaś motylki w bzrzuchu, a twoje serce biło o wiele szybciej niż zwykle.

— Kocham cię <twoje Imię> — szepnął Koutarou.

Oboje jednak nie wiedzieliście, że obserwuje was jeszcze jedna para oczu...

----------------------------

Dziękuję wam z całego serca za 20k wyświetleń! (muszę przestać ciągle zmieniać okladkę...heh)

Aż mam dla was laurkę:

A tak serio - myślałam nad jakimś specialem, ale średnio u mnie z czasem. Ktoś zaproponował Reiji x reader (przepraszam gwiazdko, nie pamiętam nicku), ale nie wiem czy wszystkim przypasuje ten pomysł...

Dajcie mi znać!

W NASTĘPNYM ROZDZIALE:

Trening, zemsta i poradnik prawilnego emo

Czyli: Bokuto Koutarou (4) ~ Zapoznanie.

Do napisania!

TrashInDisguise~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro