[ bokuaka ] somebody else
i don't want your body
— Zaraz, kto?
Nazwisko, imię, wiek, klasa, kolor włosów i oczu, wzrost, oceny. Akaashi czuł pokusę zapytania, czy Yukie zna jeszcze na przykład rozmiar jej buta, ale w ostatniej chwili się powstrzymał i przygryzł wargę, poszukując tej dziewczyny w swojej głowie. Była w jego wieku, więc teoretycznie powinien chociaż trochę ją kojarzyć, ale tak naprawdę nic nie przychodziło mu do głowy, co w sumie było dla niego nieco stresujące.
Spuścił głowę i wbił wzrok w buty Yukie, powoli kręcąc głową.
— Nie kojarzę jej — powiedział w końcu, a Yukie słysząc to, lekko się skrzywiła. — Przepraszam.
Trzecioklasistka westchnęła i pokręciła głową, jakby chciała powiedzieć "hej, nic się nie stało!". Dla umocnienia swojego przekazu nawet machnęła dłonią, jakby nie było to nic złego.
— Nie przepraszaj mnie, przeproś samego siebie — rzuciła z dziwnym uśmiechem na ustach, który sprawił, że Akaashi spojrzał na nią zdziwiony. — No wiesz, to dziewczyna Bokuto.
Cisza, cisza, cisza, jeszcze więcej przytłaczającej ciszy, w czasie której dziewczyna uśmiechała się do niego znacząco, a on stał lekko zaszokowany.
— Nie rozumiem, Shirofuku-san — rzucił w końcu, cudem sprawiając, że jego usta go posłuchały.
Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i skinęła do niego głową, mrucząc pod nosem "okay", a potem, nawet chyba nad tym się szczególnie nie zastanawiając, poszła w swoją stronę. Akaashi, nadal stojąc na środku korytarza prowadzącego do szatni, odprowadził ją wzrokiem, poważnie zastanawiając się nad tą informacją.
Bokuto miał dziewczynę. Ach, w sumie nic dziwnego — w tym roku został kapitanem, więc dużo dziewczyn po prostu z tego powodu zaczęło się nim interesować. To jasne, że kiedyś któraś poprosi go o chodzenie. To jeszcze bardziej jasne, że chłopak się zgodzi. Dziewczyna będzie zabierać jego czas, pojawiać się na treningach, kibicować najgłośniej w czasie meczów, całować go w ustronnych miejscach, sprawiać, że będzie miał mniej czasu na naukę. Akaashi będzie musiał wtedy mu pomóc w tym, prawda?
Będą musieli przełożyć ich niedzielne spotkania, bo pewnie ta dziewczyna będzie chciała iść z Kou na randkę. Pewnie nie będą już wracać razem, bo Bokuto będzie odprowadzał ją do domu. Nie będą tyle samo czasu spędzać razem w szkole — a już na pewno nie we dwójkę. Nigdy nie będzie "ty i ja", będzie "ja i ona".
Podskoczył do góry, kiedy z jego rozmyślań wyrwał go dzwonek. Skoro dzwonił, to znaczy, że trening już się zaczął! Musiał się śpieszyć, w końcu nie był jeszcze nawet przebrany.
Akaashi wziął więc głęboki oddech, wytarł policzki rękawem marynarki i rzucił się biegiem w stronę szatni.
but i hate to think about you with somebody else
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro