11:25
Wychodzę z domu. Ruszam żwawym krokiem w kierunku centrum. Kiedy tam jestem, siadam na brzegu kamiennej fontanny i czekam. Mija dwadzieścia minut, a jego nadal nie ma. Czekam jeszcze czterdzieści minut i ruszam z powrotem do domu.
W pewnym momencie słyszę nawoływanie i z daleka widzę biegnącą postać. Uśmiecham się, myśląc, że to Liam. Jednak kiedy jest już blisko, widzę biegnącą do niego kobietę. Łączą swoje ciała w uścisku. Mężczyzna składa czuły pocałunek na ustach ukochanej. Wzdycham i wracam do domu.
ja: znowu to zrobiłeś, Liam
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro