Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11: 20

Siadam na plastikowym krześle na lotnisku. Skręca mnie w środku. Dlaczego tak się denerwuję? To tylko spotkanie z Liamem. Człowiekiem, który zmienił moje życie i pomógł mi w momencie zerwania z Niallem. Okej, teraz już rozumiem dlaczego się tak denerwuję. A, i w dodatku jakiś przełom nastąpił między nami, jeśli tak to można określić.

Rozglądam się wokół. Wzdycham i czekam na Liama. Dlaczego znów się spóźnia. Wyjmuję telefon i przeglądam Snapchata. W pewnym momencie, czuję dłoń na ramieniu. Podnoszę wzrok znad urządzenia.

— Liam? Co ty tutaj robisz? — pytam. — Czekam na kogoś, przepraszam, ale czy mógłbyś sobie iść? Nie chcę, żeby sobie coś pomyślał.

— Zayn, Limonka to ja — szepcze niepewnie.

— Jak to? Jak mogłeś mi to zrobić? To się nie trzyma kupy — zaczynam wracać w głowie do wszystkich momentów z Liamem i Liamem.

— Zayn, przepraszam. Zabrnąłem z tym za daleko, żeby Ci o tym tak po prostu w pewnym momencie napisać — widzę w jego oczach smutek.

Dopiero teraz orientuje się, że chłopak jest na wózku inwalidzkim.

— Liam, co ci się stało? — pytam, patrząc na jego ciało, umieszczone na wózku.

— Nie ważne, na razie muszę Ci wszystko wyjaśnić.

— Liam, proszę, powiedz mi co się z tobą dzieje.

— Prawdopodobnie już nie stanę na nogi.

Hej hello!
Tum Tum Tum! Polskatuję! Jak myślicie, Zayn zaakceptuje odmienność Liama?
lots of hugs xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro