Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16.

Siedziałem przytulając sie z Megu.
- Kocham cie Megu~
- Ja ciebie Yukki~
Dała mi buzi w nos. Jest słodka~
Usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
- Kto tam? - spytała Megu.
- To ja Kaiha.
- Ehh... Koniec przytulania się Yukki.
Pocałowała mnie szybko i poszedła w stronę drzwi. Otworzyła je.
- Hej kotku.
- Cześć Kaiha.
- Idziemy do kina?
- Właściwie... to chciałam o czymś z tobą pogadać...
- A o czym?
- Chodź za drzwi...
No i wyszli za drzwi ;-;
Nudyyy...
Zacząłem chodzić po pokoju Megu. Znalazłem jej zdjęcie z Aihą. Widać że psiapsióły. Musze pójść z Harune na pizze. Tak dawno jej nie jadłem że szok!
Usłyszałem krzyk Kaihy i uderzenie o ściane. Co się tam dzieje do jasnej cholery?
Otworzyłem drzwi wychodząc na korytarz. Widziałem jak Kaiha przyciska Megu do ściany. Zaczął ją całować na siłę.
- KAIHA!!! - pobiegłem w jego stronę i mu przywaliłem w ten krzywy ryj z całej siły.
Leżał, i trochę pojękiwał.
- Yukki! - Megu przytuliła sie do mnie cała w łzach.
- Już Megu... - zacząłem ją głaskać po głowie i starałem się ją uspokoić.
- Ty śmieciu... - usłyszałem głos Kaihy za moimi plecami.
- Nie zbliżaj się Kaiha. Nie chce ci połamać.
Zaczął biec w moją stronę jak szalony.
- Granica! - krzyknąłem i utworzył mocno granice.
Kaiha aż odskoczył. Nagle przybiega Kazuma.
- Co się tu dzieje?!
- To wszystko przez Yukine! Zaczął molestować Meguhe! Chciałem ją obronić ale skubany jest silny.
- Yukine? Czemu to zrobiłeś?!
- Ona kłamie Kazuma! On ją molestował! Megu potwierdzi!
Spojrzałem na nią. Zemdlała. Megu zemdlała!
- Megu co ci jest? - próbowałem ją obudzić.
- To przez niego Kazuma! Pewnie ją czymś odużył!
- Nic jej nie zrobiłem!
- Starczy!! - przysła Bishamon. O nie...
- Kaiha!  Do gabinetu! Już!
- T-Tak Jest! - zniknął za rogiem.
- Yukine, za drzwi, w tej chwili.
- A-Ale Megu-
- Już!
Położyłem Megu na ławce u wybiegłem z tego jebanego pałacu. Będę miał opiernicz u Yato jak nie wiem co...

Wszedłem do naszej Świątyni. Nikogo nie ma. Pobiegłem do swojego pokoju i zacząłem płakać w poduszkę.
- M-Megu...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ta da! Rozdział! :3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro