Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15.

- Czyli całe dnie siedzicie na ławce na dziedzińcu?
- Oczywiście że nie Baka - Megu wtuliła się w ramię Kaihy - robimy różne rzeczy~
- Nie wierz jej Yukine, ma te dni.
- Rozumiem... Co tam u was?
- A u nas jest super! Co nie Megu? - Meguha nie wyglądała jakoś zbyt szczęśliwie...
- Tak... bardzo...
- Coś ci jest?
- Trochę mi słabo...
- Chodź skarbie - powiedział Kaihy do Megu.
- Kaiha! Do mnie! - w oddali słyszałem głos Kazumy
- Idę! - Kaiha pobiegł w stronę Kazumy jak poparzony.
- Yukki... - Megu była cała blada.
- Chodź ze mną - wziąłem ją za rękę i poszliśmy do jej pokoju.
- Troszkę lepiej...?
- Ciągle było dobrze. Tylko chciałam odejść od tego dupka.
- Kaiha jest taki zły?
- Tak... ciągle marudzi na sposób w jaki się ubieram.
- Według mnie słodko wyglądasz w bluza.
- B...Baka! - zrobiła się czerwona.
- Zwłaszcza w za dużych na ciebie.
- P...przestań!! - jest jeszcze bardziej czerwona.
- Ok, ok. Skoro nie podoba ci się to że tak marudzi to czemu z nim jesteś?
- Sama nie wiem...
- Aha...
- Poza tym... i tak wolę kogo innego.
Serce mi przyspieszyło.
- S...serio? A kogo?
- Zastanowię się nad tym czy ci powiedzieć.
- Ok. A jak tam Bishamon?
- Dobrze. Nawet bardzo dobrze. Coraz więcej czasu poświęca Kazumie~
Uśmiechnęła się w zboczony sposób.
Lubię to.
- To chyba dobrze :3
- Też tak uważam. A jak tam u was? Yato wciąż chleje?
- Coraz mniej. Dzięki Hiyori ^^
- Ciesze się ^^
Usłyszałem pukanie do drzwi.
- Proooosze - krzyknęła Megu.
Do pokoju weszła Aiha.
- Hej Megu! O cześć Yukine. Nie widziałam że jesteście tutaj. We dwójkę. Sami...~
- Spokój - skarciła ją wzrokiem Megu.
- Ok, nie denerwuj się tak.
- Aiha, zostawisz nas?
- Pewnie, tylko ni szalejcie za bardzo - powiedziała śmiejąc się i wychodząc z pokoju.
- Yukine?
- Tak?
- A ty? Masz kogoś na oku?
Znowu serce mi przyspieszyło.
- T...tak...
- A kogo? - przysunęła się do mnie.
- N...no... - zrobiłem się cały czerwony.
- Powiedz mi~ - Była tak blisko że nasze noski prawie się stykały.
- C...ciebie...
Złączyłem nasze usta. Jakie one są słodkie. Odwzajemniła pocałunek a ja go pogłębiłem. Wsuneła swoją dłoń w moje włosy. Jeszcze chwile tak zostaliśmy ale zabrakło nam powietrza.
- Y...Yukki... - przytuliła się do mnie
- K...kocham cie Megu... - Znowu na chwile złączyłem nasze usta.
- A ja ciebie...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kolejny rozdział ^^
Mam nadzieje że się spodobał :3 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro