Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10.

Kiedy przekroczyłem progi bramy od razu pobiegłem w stronę Kazumy. 
- O! Witaj Yukine! Przyszłeś poćwiczyć?
Świetna przykrywka.
- Tak. Dawno mnie nie było, więc chciałem poćwiczyć.
- Dobrze. Aktualnie jestem zajęty. Możesz poczekać?
- Pewnie.
Dobra spytaj się.
- A powiedziałbyś mi gdzie jest pokój Meguhy? Pogadałbym z nią.
- Wy to nawet godziny bez siebie nie wytrzymacie. Pokój numer 69.
Naprawdę? Ok trochę to dwunznaczne.

10 minut później 

Ile jest tu pokoi?
O! Jest 71!
Szedłem wzdłuż korytarza i w końcu doszedłem. Zapukałem i jakby nigdy nic wszedłem do środka.
Przede mną była Meguha w samej bieliźnie. Chwilę tak staliśmy. I zrozumiałem co się dzieje. Zrobiłem się cały czerwony.
- B-BAKA!
Musiałem
Jaki ja jestem głupi! Kto normalny wchodzi ot tak? Ja ( ͡° ͜ʖ ͡°). Dobra zapukaj za 2 minutki. Na pewno nie jest zła w końcu to Megu. Nie ma się co stresować. Dobra spokojnie. Przyjaźnicie się. Na pewno nie jest zła na mnie. Zaraz. Przecież wyzywała mnie od idiotów! Ma rację. Jestem idiotą. No i chwilę tak stałem i zapukałem jeszcze raz.
- Proszę...
Wszedłem do środka. Na szczęście była ubrana.
A może to źle?   ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- Cześć Megu.
- Tylko to masz do powiedzenia?! Żadnego przepraszam?! A w ogóle co ty tu robisz?!
- Megu przepra-
- O nie jest za późno na przeprosiny!
- Mogę ci to jakoś wynagrodzić?
- Czym niby? Zdjęciem twojego mistrza wśród sake?
- Dałoby się załatwić...
- Baka! Nie o to mi chodzi! Jak masz zamiar wynagrodzić to co zrobiłeś?
- Mam pewien pomysł...
- Ta? Wal.
- Pomyślałem że może-
Przerwał mi Kazuma.
- Cześć wam. Chodźcie na trening.
Meguha wstała oburzona. Co ja najlepszego zrobiłem?

30 minut później.

- Dobra! Koniec na dziś. Yukine wrócisz sam prawda?
- Pewnie.
- W porządku. Na razie.
Poszliśmy jeszcze na moment do jej pokoju.
- Jakiś taki wyluzowamy dzisiaj co nie Megu?
- Hmpf.
- No weź. Przepraszam Cię.
- To i tak za mało!
- To co mogę dla ciebie zrobić?
- Wymyśl coś.
Chciałem do niej podejść i ją uspokoić ale coś mi nie wyszło. Idąc w jej kierunku potknąłem się o dywan i poleciałem na nią. Byliśmy w trochę dwunznacznej pozycji. Moje ręce były na jej nadgarstkach.
- Już wiem jak mogę ci to wynagrodzić.
- Co?
Pochyliłem się nad nią tak aby nasze usta się złączyły. Jej usta są tak delikatne. Całowaliśmy się namiętnie.
Musiałem to w końcu napisać.
Kiedy oderwaliśmy się od siebie. Megu była zaczerwieniona. 
- W-wybaczam ci.




I jest! Pierwszy pocałunek. Kto się cieszy?
*kaszel*
Super! Do napisania! Sayonara!

400

A i zapraszam jeszcze do czytania z perspektywy Megu!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro