#109dzień
00:00
Aki: AKACHIN
Seijuuro: Kim jesteś?
00:01
Aki: JESTEM AOI, DEBILU
Aki: Żebym dała sobie prawdziwe imię, to byś mnie olał.
00:02
Seijuuro: Aki to paskudne imię.
Aki: >ccc
Aki: A GDYBY TWOJA PRZYSZŁA ŻONA JE NOSIŁA
00:03
Seijuuro: Nie byłaby już moją żoną. Proste.
00:04
Aki: :c
00:05
Aki: Zresztą, nieważne.
Aki: Zaakceptuj tamto zaproszenie.
00:06
Seijuuro: Nie.
Aki: CZEMUUU??????????????
Seijuuro: Za dużo kręcisz. Kłamiesz.
Seijuuro: Skończyłem z tobą.
00:07
Aki: AKASHIIIIIIIIIIIIIIIIIII, NO KUŹWA
Aki: Kurde*
00:08
Seijuuro: Przez ciebie się nie wysypiam.
Aki: ?
00:09
Seijuuro: Moje myśli wędrują w twoją stronę za każdym razem, jak zamknę oczy.
Seijuuro: A powinienem zająć się nauką.
Seijuuro: Przeszkadzasz mi w życiu.
00:11
Aki: To się chyba miłością nazywa...
Seijuuro: Nie kocham cię.
00:12
Aki: Sei, co ci odwala?
Aki: Twoja nienormalna strona daje o sobie znać?
00:14
Seijuuro: Nie, Aoi. Piszę co myślę.
Aki: Aha?
Aki: Raz mnie nie kochasz, raz tak, raz muszę cię zmuszać do pisania, innym razem sam mnie stalkujesz
00:15
Aki: Jesteś bardziej zmienny niż kobieta!
Seijuuro: Odczep się ode mnie.
Aki: Okresu dostałeś?
00:19
Seijuuro: Zablokuje cię.
Aki: Nie, nie zrobisz tego.
00:21
Seijuuro: Chcesz się założyć?
00:23
Aki: Jezu, Sei - chan. Spotkamy się za PIEPRZONE CZTERDZIEŚCI JEDEN DNI. Nie świruj, co?
00:24
Seijuuro: Nie świruję.
Aki: Jasne.
0:25
Aki: Idź spać, ogarnij się. Miękkiego łóżka.
wyświetlono o 00:27
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro