Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

---------------------




Dźwięk.

Przestajesz stukać palcami w drewno. Powstrzymujesz mimowolny ruch, którego nie kontrolujesz, kiedy o nim nie myślisz.

Wstajesz i przypominasz sobie, że masz Ciało. Zmuszasz je, żeby zachowywało się tak jak zwykle.

"Cześć" mówi z uśmiechem Ciało.

Chcesz krzyczeć, krzyczeć, krzyczeć.

Chcesz samotności.

Zapalasz światło i wdrygasz się. W ciemności jest ci lepiej. Ciemność ukrywa wiele rzeczy, ciebie też.

Ludzie coś mówią, mówią.

Co cię to obchodzi?

Wolisz samotność.

To nie smutek i nie gniew, ludzie którzy zauważają, że "coś nie tak" i próbują cię "pocieszyć" są po prostu śmieszni... To coś zupełnie innego.

Izolacja. Poczucie obcości. Dobrowolne odłączenie od świata.

Tylko na chwilę. Na moment. Niech ta pustka zastąpi uczucia. Niech pustka cię wypełni i zostawi bez jednej myśli, tylko z zupełną ciszą, w której czujesz, jak krew pulsuje w całym Ciele, które nie musi się ruszać.

Ludzie mówią głupoty. Ludzie twierdzą, że ze "zmartwień" powinno się "zwierzać".

Cóż, to nie jest "zmartwienie".

I nie chcesz o tym nikomu mówić.

Nie chcesz żeby ktokolwiek wiedział.

Czasem myślisz, że Pustka, twój Cień to jedyna bezwarunkowo twoja przestrzeń, twoja własność i nie chcesz się nią dzielić.

Pustka.

Przez chwilę.

Nie czuć nic.

A potem oczywiście wydarza się coś i wracasz do świata-

-i znowu czujesz się normalnie. Powrót do własnego umysłu jest przyjemny jak powrót do domu, nic się nie zmieniło, ale to ci nie przeszkadza. Teraz oczywiście myślisz i czujesz wszystko i jesteś częścią świata i tak jest dobrze. Nie musisz już udawać, bo naprawdę jest dobrze. Świat jest piękny. Tak, chociaż czasem boli.

Nie mówisz nikomu o tym, co boli.

Bolące miejsca należą do Cienia.

Ale to też niezupełnie prawda. Nie wszystkie problemy są takie same. Składają się z różnej liczby warstw. Pierwsza to płytka warstwa i o niej możesz wspominać, bo to niewiele znaczy. Możesz mówić o jednowartstwowych problemach, możesz nawet napomykać o pierwszej warstwie tych bardziej złożonych.

Druga to warstwa emocjonalna. Nie zawsze o niej mówisz. Czasami. W szczególnych okolicznościach. Ale najczęściej nie. Po co? Jesteś w stanie to przetrawić i zmienić swoje uczucia z destruktywnych na pozytywne. Radzisz sobie z tym dobrze. Możesz mówić o tym, kiedy już skończysz z problemem.

Trzecia to ta, która naprawdę boli. Ta, która naprawdę boli i sprawia, że czasem otwierasz usta i krzyczysz nie wydając z siebie dźwięku i drapiesz paznokciami po ścianach, bo czekasz aż to minie. Wtedy jesteś Cieniem.

Ale to zawsze mija.

Nie chcesz mówić nikomu o trzeciej warstwie. Nigdy. Nie chcesz. A gdyby nawet, Cień by ci nie pozwolił. To należy do niego, to należy do ciebie i krzyczy, że to twoja prywatność i nikt nie ma prawa się dowiedzieć-

-bo na pewno mieliby absurdalne pomysły i próbowaliby sprowadzić to do jakiegoś prostego myślenia i twierdziliby, że wszystko co musisz zrobić to pozbyć się Cienia. Pozbyć się siebie.

Niedoczekanie. Wiesz, że Cień pomaga ci przetrwać, daje ci siłę i żelazną wolę, która pozwala ukryć przed wszystkimi twój ból. Nie zobaczą twojego bólu. Gdyby zobaczyli, to byłoby upokorzenie, ostateczne upokorzenie.

Cień i Ciało współpracują, by to ukryć. To nic, że nie pasujesz do świata. Jeśli nikt nie zauważy, kogo to obchodzi. Wystarczy, że możesz przejść przez świat nie pokazując Cienia. To wystarczy.

Czujesz zmęczenie. To cię wyczerpuje, te zmiany. Jest ich więcej, o wiele więcej. Nie dzielisz się tylko na ciemność i światło. Istnieje mnóstwo wariantów myślenia, a ty masz wrażenie, że znasz wszystkie. Desperacko pragniesz uporządkowania, ale to tak nie działa. Nawet te słowa są kłamstwem. A przynajmniej nagięciem prawdy.

Światło i ciemność, ciało i cień, idealizm i logika, uczucia i kontrola, słabość i siła-

-zamykasz drzwi. Nieważne, czy teraz to będzie Cień czy cokolwiek innego. Póki masz swoją samotność, razem z nią masz bezpieczeństwo. Możesz być kim chcesz. Możesz być wszystkimi po kolei. Nikt tego nie zobaczy. Nikt nie będzie zadawał pytań. Nikt nie będzie obracał tego w myślach jak mu się podoba i wyjaśniał głupimi pomysłami.

Skoro ty nie potrafisz tego wyjaśnić, nikt nie będzie potrafił. I nie chcesz, żeby ktoś myślał, że potrafi.

Myśl, że nikt cię w pełni nie zna, sprawia ci ulgę. To poczucie bezpieczeństwa. To jest twoje i tylko twoje.

Dźwięk.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro