UZUPEŁNIENIE - Suzuno Fuusuke
Na prośbę Suzuno_28
#1. Jak się poznaliście?
Sytuacja wyglądała tak. Byłaś tancerką w zespole tanecznym, a wasz występ miał być jakoś powiązany z piłką nożną. Po krótkich negocjacjach z zespołem doszłyście do wniosku, że przebierzecie się za swoich ulubionych piłkarzy.
- Kim chcesz być? - spytała Rina, trącając Cię łokciem.
- Nie mam pojęcia... - mruknęłaś, patrząc gdzieś w dal, na bawiące się dzieciaki.
- Pamiętasz tych kosmitów, co nie? To ja się przebieram za tego z okresem, Barna, czy Belna...nieważne! A ty przebierz się za Gazela! - mówiąc to, pokazała Ci zdjęcie owych kosmitów. Po krótkim zastanowieniu uznałaś, że to wcale nie taki głupi pomysł.
Dwa tygodnie później odbywał się występ. Wszyscy byli podekscytowani, bo miały zjawić się zespoły z różnych stron Japonii, i będą też tam osoby, za które byłyście przebrane. Ty, i dwudziestka innych dziewczyn, wyszłyście na scenę i zaczęłyście pokaz. W tłumie zauważyłaś owego chłopaka, który przypatrywał Ci się ze swoją typowo obojętną miną.
#2. Zacieśnienie więzi.
Po występie większość piłkarzy chciała z wami porozmawiać, w tym Suzuno. Znaczy, Rina zaciągnęła tutaj siłą Nagumo, a Fuusuke przyszedł do towarzystwa.
- O-ohayō! - powiedziałaś wesoło, podchodząc do białowłosego, który jedynie spojrzał na Ciebie kątem oka. - Co sądzisz o moim stroju?
- Nie mam takich włosów, a poza tym to całkiem nieźle - wskazał na Twoją perukę.
- Nie łatwo było znaleźć twoje włosy! - odparłaś z naburmuszoną miną, zakładając ręce na piersi. - Ale dziękuję, że chociaż "całkiem nieźle" wyszło.
- Byłaś jedną z lepszych tancerek - dodał jeszcze, przez co uśmiechnęłaś się szeroko.
- Arigatō!
#3. Kiedy się rumieni.
Prawdę mówiąc, zarumienił się już w momencie, w którym wyszłaś na scenę. Nie spodziewał się, że ktoś będzie przebrany za niego...a tu taka niespodzianka! Nie wyglądałaś tak źle, i w dodatku tańczyłaś świetnie! A gdy do niego podeszłaś, już po występie, całkiem spalił buraka, ale szybko udało mu się go opanować. Na tyle szybko, że nawet nie zdążyłaś nic zauważyć...
- Arigatō! - uśmiechnęłaś się, gdy pochwalił Twój taniec, przez co na nowo stał się dorodnym pomidorkiem. - Jesteś..."nawet" miły, Suzu-kun.
- Awww, Suzu-kun! - usłyszał za sobą krzyk Nagumo. Prychnął i odwrócił głowę, rumieniąc się jeszcze mocniej.
#4. Wspólna nauka.
Jak się okazało, nie był to koniec Twojej przygody z Suzuno. Jak się okazało, zostałaś wytypowana do konkursu z chemii, i miałaś wziąć w nim udział wraz z chłopakiem z innej szkoły.
- Suzuno? Ty jesteś tym chłopakiem? - zapytałaś niedowierzając, a ten skinął lekko głową. - Ale fajnie! Będziemy mogli się lepiej poznać!
- No, świetnie... - rzucił, gdy usiedliście w ławce w pustej klasie. - Ten konkurs będzie akurat z tego tematu, którego nie ogarniam! Do cholery...
- Mogę ci wytłumaczyć! - zaproponowałaś od razu, a ten spojrzał na Ciebie kątem oka. - Więc to tak...
I zaczęłaś długi wywód, wskazując chłopakowi długopisem różne pierwiastki i inne. Słuchał Cię, ale jego wzrok wędrował w strone Twojej skupionej twarzy, która wyglądała dość uroczo...
-...rozumiesz? - dokończyłaś, na co ten lekko skinął głową. - Więc jednak umiem tłumaczyć! Poprostu Hako* jest taka tępa, że nic nie rozumie z moich tłumaczeń!
- Nie prawda! - usłyszałaś krzyk przyjaciółki gdzieś z korytarza.
[ Hako - nazwisko mojej OC. Wogóle dajcie znać, czy chcecie ją czy nie w tych scenariuszach ]
#5. Kiedy wyjeżdżasz na dłużej.
Może i nie znaliście się niewiadomo ile, ale podczas nauki do konkursu naprawdę się z Tobą zżył, i przyzwyczaił, że zawsze byłaś gdzieś obok, próbując wywołać uśmiech na jego niewzruszonej twarzy. Ostatnio przyrzekłaś mu, że nie odpuścisz, póki ten się nie uśmiechnie...to było tak urocze, gdy stanęłaś przed nim z nadąsaną miną, mówiąc to, że myśląc o tym, lekko się uśmiechnął...
- Wracaj już, [T/i]-san... - mruknął, wzdychając i patrząc w sufit.
#6. Kiedy wracasz.
Gdy tylko wróciłaś, dałaś znać Suzuno, i zapytałaś, czy ten może chce się spotkać. Ku Twojemu zdziwieniu, przystał na propozycje, i teraz szłaś na spotkanie z chłopakiem.
- Ohayō, Suzu-san! - powiedziałaś entuzjastycznie, nie spodziewając się, że ten przygarnie Cię do siebie i przytuli. Nieco zdziwiona, oddałaś uścisk.
- Nawet tęskniłem, wiesz? - mruknął, odsuwając się lekko od Ciebie.
- Za mną się tęskni, to wiadomo - zarzuciłaś włosami, a ten uśmiechnął się lekko. Wytrzeszczyłaś oczy. - Suzuno! Uśmiechnąłeś się! Naprawdę to zrobiłeś!
- Ta...w końcu, na widok takiego głupa, każdy by się uśmiechnął - odparł, wzruszając ramionami. Spojrzałaś na niego z wyrzutem, a ten westchnął i ponownie przygarnął Cię do siebie.
#7. Kiedy wychodzisz z chłopakiem.
- [T/i] mnie zostawiła! - do klasy wpadła Rina, płacząc i usiadła obok zdezorientowanych Nagumo i Suzuno. - Poszła sobie z chłopakiem, pf! Jeszcze będzie coś chciała...
- Zaraz, chłopakiem? - zapytał Fuusuke, a ta lekko skinęła głową. - Ona ma chłopaka?
- Nie, kaczkę na łańcuchu - pstryknęła go w czoło. - Bakaaa, właśnie to powiedziałam! Leć i ją zabierz, nim ten debil ci ją sprzed nosa sprzątnie!
I rzeczywiście tak zrobił. Napotkał Ciebie i chłopaka, siedzących przed budynkiem szkoły i tulących się. Gdy go zauważyłaś, gestem ręki pokazałaś, aby do was podszedł. Co niechętnie uczynił...
- Suzu-san, poznaj [imię chłopaka], mojego chłopaka - powiedziałaś, przytulając się do ramienia chłopaka.
- Ta, świetnie... - burknął Suzuno, i spojrzał groźnie na [imię chłopaka]. - Jeśli jej coś zrobisz, to cię zabije, jasne? - powiedział tak poważnie, że nawet Ty się wystraszyłaś...
- Jasne - przełknął ślinę [imię chłopaka].
#8. Kiedy płaczesz.
Chyba nie ma takiej osoby, która by się nie popłakała, gdyby druga połówka od tak zostawiła ją z dnia na dzień. Tak było w Twoim przypadku. Z jakichś źródeł Suzu dowiedział się, że chłopak Cię zostawił, i najpierw poszedł z nim pogadać, oczywiście na pełnej kulturce, a potem skierował się prosto do Ciebie.
- I po co płaczesz? - zapytał na wejściu, a Ty spojrzałaś na niego zdziwiona. - No? Po co? Warto marnować łzy dla takiego szmaciarza?
-...nie - mruknęłaś po chwili, pociągając noskiem, a ten skinął głową i przytulił Cię.
- Dlatego przestań płakać. Twoje łzy nie są go warte - mówiąc to, starł Ci łezkę z policzka, i zaczął gładzić go kciukiem. Przekręciłaś oczami, uśmiechając się lekko.
#9. Kiedy wyznajecie uczucia.
- [T/i]-chan? - powiedział Suzuno. Zerknęłaś na niego kątem oka.
- Hm? - mruknęłaś, uśmiechając się. Zauważyłaś, że ten lekko się zarumienił, przez co zmarszczyłaś brwi. - Coś się stało?
- Wiesz...zakochałem się w kimś - rzucił, a Ty poczułaś ukłucie w sercu. Westchnęłaś bezgłośnie. - Nie wiem, jak jej to powiedzieć...
- Najlepiej wprost - rzuciłaś, walcząc z tym, aby się nie popłakać.
- Więc...kocham cię - spojrzałaś na niego zszokowana, nieświadomie przegrywając bitwę ze łzami, które zaczęły skapywać po Twojej twarzy.
-...Baka! - krzyknęłaś po chwili, bijąc go lekko w plecy. - Wystraszyłeś mnie, idioto! - dodałaś, przytulając go. - Też cię kocham...
- Wybacz - mruknął, odwzajemniając uścisk.
#10. Transfuzja śliny.
- Suzu, Suzu - dźgałaś go w brodę, leżąc na jego kolanach. - Suzuno!
- Nani? - mruknął już lekko zdenerwowany.
- Nachyl się - powiedziałaś wesoło, a ten uniósł brew, ale zrobił to, o co go poprosiłaś. - Zamknij oczy.
- Co ty knujesz? - spytał, zamykając oczy. Cmoknęłaś go szybko w usta, poczym zaśmiałaś, dostrzegając rumieńce na jego policzkach. - Wiesz ty co..?
- No co? Nie podobało się? - uśmiechnęłaś się chytrze, na co ten warknął coś i wrócił do oglądania telewizji, a Ty go dźgania jego brody.
#11. Kiedy jest zazdrosny.
Siedziałaś sobie spokojnie w kawiarni, czekając na Suzuno, który poszedł złożyć zamówienie.
- [T/i]! - jakiś kompletnie z dupy wzięty chłopak przytulił się do Ciebie, na co pisnęłaś i odtrąciłaś go od siebie. - [T/i], co się stało?
- Kim ty jesteś!? - spytałaś zła, patrząc na jego twarz.
- Jestem Kuroo...twój przyjaciel - odparł. Przymrużyłaś oczy.
- Kuroo...KUROO!? - zapytałaś niedowierzając.
- Yhym...w końcu możemy być razem, [T/i] - odparł, nachylając się nad Tobą i chcąc pocałować, lecz wtedy ktoś wylał mu na głowę colę. - Ej! Co jest!?
- Spokojniej proszę - rzuciła kelnerka, przechodząc obok was.
- [T/i], może pójdziemy gdzieś indziej? Za duży tu tłum - rzucił jedynie Suzuno, i nie czekając na nic, przerzucił Cię sobie przez ramię i wyszedł, odprowadzony wzrokiem wszystkich w kawiarni.
#12. Kiedy źle się czujesz/okres.
Przez cały dzień miałaś zły humor, wszystko przez ten cholerny ból brzucha, który z każdą chwilą nasilał się coraz bardziej. Szłaś pustym korytarzem, gdy nagle poczułaś skręcający ból. Osunęłaś się po ścianie i złapałaś za bolące miejsce.
- [T/i]? - korytarzem przechodził akurat Suzuno, który w mgnieniu oka znalazł się przy Tobie. - Co się stało?
W Twoich oczach zgromadziły się łzy, a twarz była cała blada. Widząc, że nie jest z Tobą za dobrze, chłopak wziął Cię na ręce i poszedł do gabinetu pielęgniarki.
- Przepraszam, że nie mogłem ciągle być przy tobie... - mruknął cicho, trzymając Twoją dłoń przy swoich ustach i lekko ją pocałował.
- Nic się nie stało - odparłaś cicho. W tym momencie, wróciła pielęgniarka z lekami, które chodź trochę umorzyły Twój ból.
#13. Kiedy on ma okres!
Chłopak na ogół przeżywał swój okres bardzo normalnie. Oczywiście pochłaniał nieco większą ilość słodyczy niż zazwyczaj, i był bardziej rozdrażniony, ale nie było tak źle.
- Proszę - wetknęłaś mu do ust kawałek kinderka, a ten ugryzł go i wrócił do umierania. Z tym wcześniejszym żartowałam. Chłopak ledwo dychał... - Aż tak cię boli?
- Nie mogę się ruszyć - odparł. - To chyba wystarczy?
- Taa... - mruknęłaś cicho. - Ale przecież dostałeś tabletkę...
- Nie pomaga! - zaskomlał. - [T/i], zrób coś!
- Ale co ja mogę? - mruknęłaś załamana.
- Przytul mnie - Ooo, to się zdziwiłaś. To zazwyczaj Ty byłaś tą, która ciągle chce się przytulać.
Położyłaś się obok niego i przytuliłaś, a ten wtulił się w Ciebie i zasnął, wdychając kwiatowy zapach Twoich perfum.
#14. Jak spędzacie koronaferie?
- Fuusuke, no potańcz ze mną! - jako, że próby waszego zespołu zostały tymczasowo odwołane, nie miałaś zbytnio co robić.
- Nie - odparł, spoglądając na napis "Just dance 2020" świecący na telewizorze.
- Ale Suzuno! - krzyknęłaś zła, tupiąc nogą. - Dlaczego?
- Bo nie. - zakończył temat.
Wystawiłaś mu język i wróciłaś do tańca. Po chwili zauważyłaś, że Suzuno wstaje i staje obok Ciebie, także zaczynając tańczyć. Szło mu niezgrabnie, ale jakoś wyszło...
- Może dołączysz do naszego zespołu, hm? - zapytałaś roześmiana, na co ten parsknął cicho.
#15. Kiedy zmienia się w dziecko!
- Dudu - chłopczyk siedział na kanapie, bujając się na boki i wydając dziwne dźwięki ustami.
- Nudzi ci się? - zapytałaś, a ten skinął lekko głową. - To co chcesz robić?
- Uwaga, nadchodzę! - do pomieszczenia weszła Rina, pojawiając się niewiadomo skąd. - Oooo, jaki uroczy! To twój i Suzuno? Czemu nie powiedziałaś!
- Idiotka - rzuciła mała wersja Fuusuke, wdrapując Ci się na kolana. - [T/i]-chan, przytulisz mnie?
- Jasne! - powiedziałaś wesoło, i wtuliłaś się w chłopca, co zadowolony odwzajemnił.
- Ej, a ja? - zapytała urażona Hako, jednak widząc, że nikt nie zawraca na nią uwagi, poszła sobie.
Tak było cały dzień. Suzuno ciągle chciał, abyś go przytulała, co chętnie robiłaś.
- Kocham cię, [T/i]-chan! - powiedział, uśmiechając się szeroko i tym razem pocałował Cię w policzek. - A pójdziemy do kociej kawiarni?
- Serio? - spytałaś z lekka zdziwiona. Zazwyczaj Gazel nie chciał, i nie lubił takich miejsc. Postanowiłaś skorzystać i kolejną połowę dnia spędziliście w kociej kawiarni, gdzie mały Suzuno ciągle chciał miziać kotki, i nawet Tobie nałożył na głowę kocie uszy.
#16. Kiedy zmieniasz się w dziecko!
- Suzuno, skąd się biorą chmury? - zapytałaś. Chłopak miał Cię serdecznie dość. - A tęcza? Albo, czy pomidory czują, jak je kroimy?
- Noo, odpowiadaj, Fuusuke - zaśmiał się złowieszczo Nagumo, siedząc obok przyjaciela.
Wspięłaś się na oparcie kanapy i zaczęłaś pleść Haruyii warkoczyka, na co ten westchnął cicho.
- A ryby mówią? A co jak kiedyś mnie zostawisz? - był zdziwiony, że go o to zapytałaś. Gdy spojrzał na Ciebie, zauważył, że posmutniałaś. Wziął Cię na kolana i przytulił.
- Nie zostawię, coś ty? - odparł, i uśmiechnął się do Ciebie lekko. - Kto by zostawił takiego uroczego królika?
- Ja na przykład - mruknął Nagumo, za co dostał od Riny kaktusem w łeb.
- A no właśnie! A co by się stało, jakby wychować takiego dużegoo królika? - zrobiłaś rękoma koło w powietrzu, na co westchnął ciężko, spodziewając się kolejnej fali pytań. - Ryby widzą wodę?
#17. Kiedy ktoś go podrywa.
- Ooo, ty pewnie jesteś ten sławny Suzu...
- Nie. - odparłaś stanowczo, biorąc chłopaka za rękę i odciągając od tłumu fanek.
#18. Zamiana charakterów.
- [T/i], [T/i], [T/i] - powtarzał jak mantrę przy Twoim uchu, a Ty miałaś już tego nieco dość...zazwyczaj to Ty lubiłaś go denerwować, ale teraz to on denerwował Ciebie.
- Co? - rzuciłaś zrezygnowana, wzdychając.
- Kocham cię - uśmiechnął się szeroko.
- Ja ciebie też - także lekko się uśmiechnęłaś. - Ale przestań mnie dźgać.
- Nie.
- Denerwujesz mnie.
- I taki mam zamiar - ponownie na jego ustach zagościł szeroki uśmiech.
- Suzuno!
- [T/i]!
- Shine! - rzuciłaś się w pogoń za chłopakiem, który chichrając się, uciekał po całym domu.
#19. Kiedy się kłócicie.
-...Suzuno? - spytałaś cicho, a chłopak spojrzał na Ciebie ze strachem, odrywając się od ust jakiejś laski. Stojąca obok niego dziewczyna uśmiechnęła się z wyższością, bezceremonialnie całując go w policzek i odeszła.
- [T-t/i] to nie tak... - odparł szybko, podchodząc do Ciebie.
- A jak? - w Twoich oczach zgromadziły się łzy.
- Ona mnie zmusiła! - odparł.
Zaśmiałaś się przez łzy i prychnęłaś.
- Jasne, tłumacz się - warknęłaś i czym prędzej odeszłaś.
Jak on wogóle mógł?
#20. Przepraszanko.
- Stara rusz dupe - usłyszałaś głos Riny zza okna, więc niechętnie podniosłaś się z łóżka i podeszłaś do okna, otwierając je. Dziewczyna wskoczyła do środka.
- Mam drzwi - rzuciłaś, siadając spowrotem na łóżko..
- Trudno...ej, bo ja wiem, co się stało z Suzuno - mruknęła.
- Nie chce o nim słyszeć - warknęłaś.
- Nie wpieprzaj mi się w zdanie - powiedziała i usiadła obok Ciebie, szperając coś na telefonie. - Patrz. Szłam wtedy akurat parkiem, i zauważyłam to - pokazała Ci nagranie, na którym do Suzuno podbiega jakaś dziewczyna i całuje, akurat chwilę przed tym, jak przyszłaś.
Otworzyłaś zdziwiona usta, analizując to wszystko w głowie...czyli jednak to nie jego wina?
- O cholera... - mruknęłaś cicho.
- No właśnie - potwierdziła dziewczyna i otworzyła okno. - Suzuno, chodź!
Chwilę później, przez okno wszedł chłopak, a dziewczyna wyszła. Suzuno wyglądał jak jakiś zbity pies, a jego twarz wyrażała czysty smutek.
- Oj, Suzu - podeszłaś do niego i przytuliłaś. - Wybacz...powinnam dać ci się wytłumaczyć.
- ja też przepraszam...nie odepchnąłem jej - odparł cicho, wtulając się w Ciebie. - Strasznie cię przepraszam...przepraszam...przepraszam - powtarzał jak mantrę.
- Chodź tutaj - wzięłaś jego twarz w dłonie, pocałowałaś w policzek, nos i czoło, poczym w usta. - Trzeba zetrzeć ci z twarzy tą szmatę.
Dodałaś, na co ten popłakał się jak dziecko, ze szczęścia, oczywiście.
#21. Kiedy zmieniacie się ciałami.
Chłopak zjechał na materacu ze schodów, a Ty zeskoczyłaś z kanapy na poduszki i z poduszek na podłogę. Ogólnie, stwierdziliście, że skoro nie jesteście w waszych ciałach, to możecie robić różne głupie rzeczy. Oczywiście, wiecie, że potem będzie was wszystko boleć, ale cóż...
- Auć! - powiedziałaś nagle, gdy potknęłaś się i spadłaś na nos. Fuusuke w mgnieniu oka znalazł się obok Ciebie. - Mój nos...
- [T/i]! Krew mi leci! - powiedział zdenerwowany, i próbował wziąć Cię na ręce, ale niestety, był w Twoim ciele... - Chodź do łazienki.
Zatamował sobie krwawienie, poczym westchnął zrezygnowany.
- Przez ciebie mogę mieć złamany nos... - rzucił zdenerwowany, a Ty uśmiechnęłaś się niewinnie. - Ale śmieszne...
Chwilę później, na Twoim, jego, policzku pojawił się karniak, narysowany ciężko zmywalnym markerem...
#22. Kiedy prawie, a jednak nie.
- Nie zwracasz na mnie uwagi! - powiedziałaś zła, a ten nawet na Ciebie nie spojrzał, i dalej grał na komputerze.
Podeszłaś do niego, usiadłaś na kolanach, i przytuliłaś, chowając głowę w zagłębieniu jego szyi. Ten jednak gówno sobie z tego zrobił, więc po chwili zastanowienia przyssałaś się do jego szyi, zostawiając tam krwisty ślad. Wciągnął głośno powietrze, i w końcu zostawił tą gównianą grę. Złączył wasze usta w pocałunku, dłońmi jeżdżąc po Twojej talii. Poruszyłaś biodrami, pobudzając coś, co zapewne wymagało uwagi. Chłopak ponownie westchnął i chciał zdjąć Ci koszulkę, lecz wstałaś.
- Ej!
- Przykro mi, nie zwracałeś na mnie uwagi, to teraz jedziesz na ręcznym - wzruszyłaś ramionami, uśmiechając się złowieszczo.
W najbliższym rozdziale - Nosaka Yuuma!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro