Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

KIEDY PŁACZESZ - uzupełnienie

Wattpad mi się buntuje i zżera wszystko, a najlepsze, że nawet tego nie zauważyłam :') wybaczcie.

Dziękuję kala_Blaze za zauważenie tego niedopatrzenia

#8. KIEDY PŁACZESZ

TSURUGI KYOUSUKE

Pewnego dnia, przechodząc nad rzeką, zauważyłaś trenującego w samotności Tsurugi'ego. Postanowiłaś do niego dołączyć, i takim oto sposobem, stałaś przed piłką, szykując się do kopnięcia. I kopnęłaś, tyle że Twoje kostka wygięła nie nienaturalnie i poleciałaś na ziemię. W Twoich oczach natychmiast pojawiły się łzy bólu, gdyż kostka spuchła i strasznie bolała.

– [T/i], co ci się znowu stało? – spytał, klękając obok Ciebie. – Ej, tylko mi tu nie płacz...musisz być taką łamagą?

– Tak... – pociągnęłaś nosem, i spojrzałaś na niego szklanymi oczkami.

Wziął Cię na ręce i przeniósł na ławkę.

– Chyba jest skręcona... – mruknął, badając uważnie Twoją kostkę. Wstał, pocałował Cię w nosek i znowu wziął na ręce jak pannę młodą, ocierając Ci łzę kciukiem. – I nie płacz...ładniej wyglądasz, jak się uśmiechasz.

Niby od niechcenia, ale uśmiechnęłaś się lekko i wtuliłaś się chłopaka, który zaniósł Cię do szpitala. Jak się okazało, kostka nie jest skręcona, a jedynie  stłuczona. Ale ból był niesamowity...

SHINDOU TAKUTO

– Shindou-kun! – biegłaś w jego stronę jak gazela, wymachując ręką ze sprawdzianem w dłoni. Dostałaś sześć! Chłopak będzie z Ciebie niewątpliwie dumny, bo sam Cię przecież uczył...

Nagle jednak potknęłaś się niewiadomo o co, i poleciałaś jak długa. Twoja twarz zaliczyła spotkanie z ziemią, a najbardziej ucierpiał Twój nos.

– [T/i]! – Shindou niemal natychmiast znalazł się obok Ciebie, lekko panikując, i złapał Twoją twarz w swoje ręce. – Bardzo boli? Zaraz ci go opatrzę! Chodź.

Chwycił Cię za rękę, a jako, iż mieliście niedaleko do jego domu, po chwili siedziałaś z zimnym okładem przytkniętym do nosa. Chłopak, widząc Twoje oczy, czerwone od łez, westchnął i przytulił Cię, co z chęcią odwzajemniłaś. Tego Ci właśnie brakowało...

– Co ty na to, żeby zrobić maraton filmowy? – zaproponował, ocierając Ci łzę z policzka. Uśmiechnęłaś się lekko i przytaknęłaś.

Na szczęście, z nosem nie było nic poważnego, a Ty bawiłaś się świetnie w towarzystwie Shindou.

KIRINO RANMARU

Szłaś parkiem, mając nadzieję, że nikogo nie spotkasz. Na twoje nieszczęście, a może jednak szczęście, Twój anioł stróż w postaci Kirino, wyrósł przed Tobą jak spod ziemi, wskutek czego lekko się zderzyliście.

– [T/i]-san? Co ci się stało? Coś cię boli? – od razu zaczął zalewać Cię falą pytań, a Ty w końcu nie wytrzymałaś i poprostu go przytuliłaś, co zdziwiony odwzajemnił. – Powiesz, co się stało? – spytał cicho, gładząc Twoje plecy.

– Zerwał ze mną...ten gnojek – mruknęłaś, ostatnie słowo wręcz wypluwając. Kirino zmarszczył gniewnie brwi. Kto śmiał Cię skrzywdzić? Ale z drugiej strony, wyszło mu to nawet na dobre...

– I z tego powodu płaczesz? Nie był ciebie wart, [T/i]. Nie warto płakać przez takich idiotów. Co powiesz na lody? – zaproponował, a Tobie od razu oczy zaświeciły.

Chłopak kupił Ci tak wielki lodowy deser, że we dwójkę byście go nie zjedli, a potem zabrał Cię jeszcze do kina. Bawiłaś się świetnie, niemal od razu zapominając o byłym...

ORGANIZUJE AKCJE WYKASTROWAĆ WATTPADA ZA NIELEGALNE ZŻERANIE TREŚCI.

DOBREJ NOCY/DNIA/POPOŁUDNIA CZY CZEGOŚ TAM INNEGO MOJE ROBACZKI

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro