ROZDZIAŁ 20
Pov.Afuro
Niestety nie zdołała usłyszeć
Sprzedawca dał jej książkę ona zapłaciła
-Mogła byś to zanieść Bunt'cie ?-spytał ją
-Oczywiście-odrzekła Yuko
I sprzedawca dał jej kolejną książkę
-Przepraszam A mogę jego adres ?-spytała
A nasz zdziwiło są przyjaciółmi A nie wiedzą gdzie mieszkają
To jest dziwne i to bardzo
-TAK-odrzekł sprzedawca i dał jej na kartce adres
Ona wyszła że sklepu
-Idziemy za nią -Powiedział Hera
-Każdy z nasz -potwierdził ze tak
Wyszliśmy z sklepu i zaczęliśmy iść za nią
Mieliśmy wiele budynku sklepuw domuw a może bloków w Sumie to nie ważne nie zebrałem na to scegolnej uwagi Zreszto nie obchodzi mnie to jak wygląda jakiś budynek
Nagle zatrzymała się przed domem miał bordowy kolor
Zadzwoniła A może zapukał ?...
W Sumie nie zdążyłem zauważyć
Dzwoni otorzył jakiś chłopak skoro od niej wyższy
-Ja do Bunta -powiedziała
Poczekaj zawołał to -powiedział chłopak
Po czym poszedł po chwili przyszedł Bunta
-Mam dla Ciebie książkę -powiedziała
I wręczyła mu
Dzięki-rzekł Bunta
-Może zostaniesz ?...-zaproponował jej
-Dzięki ale nie -powiedziała
To pa -powiedziała
-Pa-powiedział
I wszedł do środka domu
Ona odeszła od jego domu
Było już ciemno
Ona zła skulona
Jagby czegoś się bała
Skręcił W swoją stronę i nie widzieliśmy jej
-Widziałes to ?!-spytał mnie Hera
-Co ?!- spytałem
-No szła jagby się czegoś bała ?!-powiedział
-I co z tego ?-powiedziałem
-Że to było coś dziwnego bo nie było czego się bać-powiedział
-No tak ale czego ?- spytałem
-I to jest twoje zadanie -powiedział Apollo
-Masz się dowiedzieć-rzekł Apollo
-I nie ma nie musisz się do niej zbliżyć-powiedział Hera
-I nie ma żadnego nie -powiedział z dziwnym uśmiechem Hera
Nie miałem wyboru i musiałem się zgodzić
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro