ROZDZIAŁ 2
Jaki ja byłem głupi!!!!
Pov.Afuro
-Chodźmy do klasy bo się spóźnimy -przypominał nam Harry
-Racja- stwierdziłem
Wszedłem do klasy i zobaczyłem....
Yuko wyglądała ładniej ,niż ostatnio się widzieliśmy A to było dwa miesiące temu .
Włosy miała dłuższe niż ostatnio
Jak zwykle do nikogo się nie odrzywała
Patrzyła w zeszyt rysowała coś
Nagle zadzwonił, dzwonek
Schowała zeszyt wyjeła książki od matematyki .
Rozejrzala się obojętnie jak ona to robiła
Nagle zobaczyłas mnie w jej oczach wtedy pojawił się strach....
Ale co jej się dziwić tyle ją gnębiłem, od dziecka bała sie mnie wyśmiewane ją pewnie teraz boi się że jak wróciłem od FFI będę znowu ją wyśmiewał...
Ale ja już taki nie jestem chcę zacząć znajomość z nią ,znajomość od nowa jeśli tylko sansze mi da....
-Cześć-powiedziałem do niej przyjaźnie
Nic nie odpowiedziała jak w zwyczaju miała, odrzywała się tylko do mnie gdy tylko pytała się czemu się na nią wziołem A ja wtedy śmiałem się
A tak tylko uciekała jak tylko mogła
Po chwili do sali wszedł nauczyciel lekcja jak zwykle była nudna, no bo jak inaczej.
Po lekcji stałem z Her'ą i Apollo
Yuko siedziała sobie na oknie
Nagle podszedł do niej chłopak z naszej klasy
Ona wtedy rysowała
-Ładne-rzekł do niej
-Dzięki-odpowiedziała mu
A ja jak i drużyną się Zdiwiłem bo jak ktoś do niej z nich mówił to nie odpowiadała
A tu normalnie, do niego odpowiedziała.
Po tym odszedł od niej A ona wróciła do swojej pracy jeśli mogę to tak nazwać.
Nagle podbiegł do niej dziewczyna z Klasy
-Hej robimy, takie w klasie że oceniamy chłopaków to co ocenisz bo tylko twoich głosów nam brakuje- powiedziała
-No dobra- odrzekła
-Na ile oceniasz Dir-powiedział
-8/10 -powiedziała
A ta dziewczyna to zapisała
-Po tym przeszło do chłopaków z drużyny dostali 5/10 albo 6/10
A na ile Aphrodi'ego ?... -zapytała ją
-2/10 - powiedziała
-No weź daj więcej jest fajny - nadadywały ją dziewczyny
Lecz Yuko była, nieugięta.
-Dla mnie nie -mówiła Yuko
-No weź jest przystojny -twierdziła któraś z dziewczyn
-Ja tam nic w nim szczególnego nie widzę-wyznała Yuko
-Tylko wyśmiewać i gnebiciel -powiedziała
-No dobra to cześć- odpowiedziała i odeszła .
-Ona serio o tobie tak myśli- zasmiał się Hera
To sobie narobiłeś przez te gnebienie jej -oznajmił Apollo
-Wiem ale chciałbym, ją przeprosić za to ale pewnie mnie nienawidzi -mówiłem z wyrzutami sumienia
-Pewnie tak skoro tak Ciebie ocenia i tak ogólnie -rzekł Arion
-Nie pociesza -powiedział Harry
-Musisz być cierpliwy czas leczy rany -odrzekł Apollo
-TAK ale nie zawsze tak jest
Pożyjemy zobaczymy-stwierdził Hera
-Nasz rację-powiedziałem i uśmiechnołem się
Po czym był dzwonek
Yuko od razu po dzwonki, weszła do klasy TAK samo jak kilka innych osób i my.
Była to lekcja wychowawca nauczycielka powiedziała że będzie jutro bal.
Kilka osób powiedziała czy nie musi na tym zostawać lecz nauczycielka powiedziała że trzeba i nie ma że nie zostanie się...
Po lekcjach szedłem sobie z Her'ą .
Nagle zobaczyliśmy Yuko
Sła sobie ;jak zawsze miała głowę pochwyloną A może nazwać to zgarbioną dobra nie ważne .
Nagle zeszyt jej upadł który niosła
Pobiegłem do niej szybko Podniosłem jej zeszyt
Ona wtedy popatrzyła na mnie że strachem
To twoje upadło ci -mówiłem do niej przyjaźnie podając jej rzecz
Wzięła swoją rzecz odemnie i pobiegła szybko jak najdalej ode mnie
Po kilku sekundach była za zakrętem i straciłem ją z oczu
-Nadal się Ciebie boi -odparł Hera
-Niestety-rzekłem
Ale ja też bym się Ciebie bał, jagby robił mi to co jej to się nie dziwię że się Ciebie boi-powiedział Apollo
-Tobie by nie dał nawet rady -zasmiał się Hera
Po czym poszedłem do domu
Yuko błagam wybać mi to wszystko co ci zrobiłem....
Ja już taki nie ,jestem ..
Z moi oczu poleciały łzy
Bardzo żałuję wybać mi błagam....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro