✾ 6 - 𝓟𝓵𝓪𝓷 𝓴ł𝓪𝓶𝓵𝓲𝔀𝓮𝓰𝓸 𝓖𝓪𝓪𝓻𝔂 ✾
Enjoy, kochani!
×××
Gaara wyszedł z domu, aby spotkać się z Ino. Na początku Naruto chciał iść z nim, ale czerwonowłosy jasno mu powiedział, że kwiaciarnia ma być otwarta i koniec. Uzumaki-Namikaze uznał, że nie będzie kłócił się ze swoim chłopakiem, który był po prostu przerażający, kiedy się wściekał. Kiedy dopiero zaczynali się umawiać, obawiał się, że może miętowooki jest spokrewniony z jego rodziną, bo gdy był zły, to najpierw był spokojny, jak Minato, a następnie wybuchał, jak Kushina i wysyłał do wszystkich swoje mordercze intencje. Na szczęście nie mieli żadnej wspólnej rodziny, więc Naruto bez wyrzutów sumienia, mógł się umawiać i cieszyć z tego związku.
Tymczasem Gaara powoli dojeżdżał autobusem na przystanek niedaleko domu koleżanki. Niestety miał pecha i nie było żadnych miejsc siedzących, więc kiedy któraś noga mu zdrętwiała, przeskakiwał na drugą. Czerwonooki spojrzał na lewo i zbladł nieco, widząc dziewczynę, która łudząco przypominała jego siostrę.
- Temari? - zapytał cicho, ale blondynka to usłyszała i spojrzała w jego stronę, po czym głośno pisnęła z radości:
- Gaara!
Wstała z miejsca i rzuciła się na brata, który jeszcze trochę, a straciłby równowagę i wylądowaliby na twardej podłodze autobusu. Ludzie patrzyli na nich, jak na wariatów, więc odsunął od siebie siostrę i posadził ją z powrotem na jej miejsce. Teraz jednak miętowooki oparł się o jej siedzenie biodrem i obserwował napis na wyświetlaczu, mówiący, jaki czeka ich kolejny przystanek.
- Co tu robisz, Temari? - zapytał Gaara tak zimno i bezuczuciowo, że aż się wzdrygnęła.
- Tęskniłam za tobą, a poza tym...
- Czy ojciec wie, że tu jestem? Jeśli chce, żebym wrócił do domu, to wiedz, że nie ma mowy - warknął, był wściekły, ale nadal obserwował wyświetlacz, byle nie przegapić swojego przystanku.
- Przyjechałam do Shikamaru... - powiedziała, rumieniąc się. - Nasza znajomość trochę się rozwija...
- Mhm - mruknął. - Więc czemu nie zabierzesz go do Suny, jak Kankurō Kibę?
- A ty?
- Nie chcę tam wracać, tu mi dobrze - rzucił i drygnął lekko, gdy zauważył swój przystanek. - Muszę iść, moja wysiadka.
Temari zacisnęła usta w cienką linię, nie mogąc zrozumieć jego zachowania, po czym powiedziała:
- Pamiętaj, że zawsze będziemy mieć dla ciebie miejsce.
Gaara obejrzał się.
- Ja dla was też, ale nie dla ojca.
×××
Stojąc pod domem Ino, zastanawiał się czy dobrze zrobił, nie odsyłając siostry do domu. Westchnął ciężko, Temari była dorosła, więc miał gdzieś to, co robiła i jak się zachowywała, dopóki nie robiła tego w jego towarzystwie. Sabaku poparł ręce i niechętnie zatopił się w swoich myślach. To nie tak, że skreślał rodzinę, Temari, Kankurō i matka byli dla niego na równi z Naruto, natomiast ojca nie chciał już nigdy w życiu widzieć. Może nie zrobił jakiś wielce złych rzeczy, ale jego zachowanie było czynnikiem zapalnym do nienawidzenia go.
Spojrzał na blondynkę wychodzącą z domu i uśmiechnął się. Yamanka podała mu sporych rozmiarów pudełko i chrząknęła znacząco.
- Wiem - rzucił, wyciągając pieniądze.
- Nic za darmo, przyjacielu - zachichotała.
Gaara nie miał do niej pretensji, prezent, który mu dała był drogi, a zresztą to nie miało być dla niego. Podał jej pieniądze, po czym podziękował i poszedł z powrotem na przystanek autobusowy.
×××
Po drodze kupił wino, które schował w wewnętrznej kieszeni kurtki, uwielbiał te ubranie, było wygodne no i miało dużo kieszeni, a ta największa zawsze się przydawała. Spojrzał na zegarek, była godzina piętnasta, Naruto zamykał kwiaciarnię o dwudziestej, więc miał czas, żeby zrobić im kolacje. Gaara chciał zrobić coś niezwykłego, ale bał się, że przy czymś trudniejszym najzwyczajniej w świecie spali cały dom. Nieco oszukując swoje postanowienia, zamówił ramen z Ichiraku na godzinę dziewiętnastą trzydzieści, po czym sam już obmyślił, co jeszcze zrobi.
×××
Kiedy Naruto wrócił do domu czekała go kompletna ciemność, a kiedy doszedł do salonu zauważył swojego chłopaka śpiącego na kanapie.
- Gaara? Śpisz? - blondyn usiadł obok niego i pocałował go w czoło, a czerwonowłosy zamruczał, po czym przeciągnął się i otworzył oczy.
Przez chwilę Namikaze widział w jego oczach czystą panikę, która po chwili znikła. Sabaku uśmiechnął się.
- Hej, Naruto - powiedział.
Miętowooki wstał z kanapy i poszedł gdzieś, Uzumaki ruszył za nim.
- Będzie okej, będzie okej - mruknął.
Odwrócił się w stronę niebieskookiego i podał mu sporych rozmiarów pudełko. Naruto z ciekawością je otworzył i zamarł. W środku dookoła różnych płatków kwiatów leżało małe pudełko. Gaara wyciągnął je i uklęknął przed swoim chłopakiem, po czym otworzył je i powiedział:
- Uzumaki-Namikaze Naruto, wyjdziesz za mnie?
×××
- Dobra czas na jedzenie - powiedział Gaara z zadowoleniem patrząc na pierścionek na palcu serdecznym Naruto.
Jego niebieskooki narzeczony (Gaara krzyczał w myślach ze szczęścia, to tak cudownie brzmiało!) wykrzyknął głośne „hurra!", gdy zauważył jego ukochane danie. Sabaku zaśmiał się, po czym wyjął wino i ciepłe pierożki gyoza* oraz onigiri**. Czerwonowłosy z radością przypatrywał się, jak jego ukochany zajada się smacznym jedzeniem, nie wspominając o tym, że gdyby się nie zgodził, to nic by nie dostał.
×××
Gyoza* - Gyoza to japońskie pierożki - z delikatnym ciastem, aromatycznym nadzieniem, chrupiące, bo delikatnie podsmażone.
Onigiri** - Onigiri jest zrobione z ryżu uformowanego w trójkątny lub owalny kształt, czasami zawinięte w nori (jadalne glony).
TAK, DODAJĘ TO, BO NUDZI MI SIĘ.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro