Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✾ 12 - 𝓢𝓴𝓻𝓾𝓬𝓱𝓪 ✾

Ojoj, zapomniałam o tym.
Nie chciało mi się sprawdzać, więc trochę może być błędów, jeśli nie wyłapałam wcześniej.

×××

Gaara zagryzł mocno usta, właśnie w mieszkaniu miał całą swoją rodzinę, pojawiła się nawet osoba, której nienawidził. To był cud, że Naruto jeszcze spał, miętowooki podejrzewał, że wczorajszy dzień dał mu mocno w kość, w końcu musiał długo uspokajać Gaarę, a później poszli jeszcze do Hidana i Nastii, więc to normalne, że oboje byli zmęczeni, ale czerwonooki przeszedł to lepiej, bo swego czasu cierpiał na bezsenność. Rasa wszedł bez zaproszenia, patrząc na syna w zamyśleniu. Karura rzuciła się na męża i zamknęła go w mocnym uścisku, reszta rodzeństwa równie się przywitała, a najmłodszy z nich patrzył tylko na to z grymasem.

— Co robisz w moim domu? — ostry, jak brzytwa głos Gaary przerwał sielankę.

— Chciałem porozmawiać — powiedział szybko brązowowłosy, bojąc się, że syn go nie wysłucha. — Tym razem poprawnie.

— Niesamowite, po tylu latach się obudziłeś? — zapytał cicho dwudziestotrzylatek.

— Gaara! — krzyknęła Karura.

— Co? A może kłamię? Prawda jest jaka jest, ojciec mnie nienawidzi, bo nie chcę po nim rządzić, jestem gejem i umawiam się z Naruto, a on sam jest cholernym dupkiem, który nikogo poza sobą i wami nie kocha! — warknął. — I z łaski swojej nie drzyj się, bo mój narzeczony śpi.

— Gaara, skarbie? Co się dzieje? — zapytał Naruto, który schodził ze schodów w piżamie, przecierając oczy. Sabaku mógł przyznać, że to najsłodszy widok na świecie, ale obecna sytuacja nie pozwalała mu się zrelaksować.

Blondyn spojrzał na ludzi w kuchni, ale jego wzrok i tak zatrzymał się na tej jednej osobie, która stała zbyt blisko jego narzeczonego. Gaara nie wiedział nawet, kiedy Naruto znalazł się przed nim i zasłonił go swoim ciałem. Czerwonowłosy wiedział, że będzie źle, kiedy zobaczył wściekły i dziki wzrok mężczyzny. Uzumaki-Namikaze w jednej chwili złapał Rasę za koszulkę i popchnął na ścianę, do której go przyszpilił, Karura przerażona wrzasnęła. Wyraz twarzy niebieskookiego jasno pytał starszego mężczyznę, co tu robił. Brązowowłosy przez chwilę zamarł w szoku, ale przełknął ślinę.

— Ja...

— Nie obchodzi mnie to, pieprzony śmieciu — przerwał mu Naruto, mocniej zaciskając pięści. — Nienawidzę lubi, przez których kochana przeze mnie osoba płacze. Ostatnio Gaara bardzo długo przez ciebie płakał, a ja nie mogłem nic zrobić, czułem się tak bezsilnie, a teraz wręcz przeciwnie.

Matka rodzeństwa z Suny jednocześnie się cieszyła, że jej przyszły zięć tak kocha syna, ale z drugiej strony była przerażona, bo mimo wszystko był agresywny względem jej męża, którego bardzo kochała i o którego się martwiła. Chciała już to przerwać, ale wyprzedził ją w tym najmłodszy z rodzieństwa.

— Dosyć, Naruto — powiedział Gaara, chociaż w środku był rozczulony tym, że właśnie ten blondyn mówił mu o zaproszeniu ojca na ślub, a ze względu na niego był gotowy całkowicie znienawidzić Rasę. — I tak musimy się w końcu pogodzić.

Niebieskooki westchnął i puścił mężczyznę, po czym podszedł do narzeczonego i objął go w pasie, jasno pokazując, że ma zamiar uczestniczyć w rozmowie, i że nie odda swojego ukochanego. Karura uśmiechnęła się do Naruto i poklepała męża w ramach otuchy, czekała ich trudna rozmowa.

×××

Mmm, idk co tu napisać. No po prostu... Następny rozdział jest ostatnim.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro