{4.2} Noc w szkole.
CZEŚĆ.
TĘSKNILIŚCIE? ( mam nadzieję, że tak c: )
W sumie to rozdzialik dla MrsOmbre, bo kiedy ja pisałam, ona wysyłała mi zdjęcia do tego i przyszłych rozdziałów ❤
×××
W rozdziale pojawia się: TodoBaku, KatsuDeku, TokoTsuyu, Yagizawa, EraserMic, KiriKami (w przyszłości)
~TodoBaku~
Todoroki niechętnie pojawił się na szkolnej nocce, zorganizowanej przez Urarakę i Aizawę-senseia, który tak właściwie zasnął, zanim wszyscy się pojawili.
W pierwszym momencie, Shōto chciał również zapaść w sen i po prostu przetrwać do następnego dnia, ale jego plany przerwał Midoriya. Zielonowłosy, trochę zbyt ciekawski i wkurzający, ale nadal imponujący Todorokiemu, chłopak.
Usiadł pod ścianą, zaciągnięty tam przez Izuku i westchnął cierpieńczo. Nigdy nie spodziewał się, że zielonooki może być, aż takim fanem horrorów. Nawet kiedy czerwono-białowłosy odwracał wzrok z obrzydzenia przez sposoby w jaki morderca torturował swoje ofiary, Midoriya patrzył ciągle z ogromnym skupieniem.
Nadszedł moment, którego nawet Todoroki nie mógł znieść. Scena, w której morderca odciął głowę swojej ofiarze i zaczął ją zjadać, wywołała poruszenie w całej klasie. Jirou i Tsuyu odwróciły wzrok z okrzykiem obrzydzenia, kilka osób zapiszczało, a kilka głośno powiedziało „ble” lub „fuj”, przekazując znajomym swoją opinię o tej scenie, nawet zielonowłosy kompan Shōto skrzywił się.
Tylko jedna osoba nie zareagowała na ten moment, a był to Bakugou Katsuki, który znudzonym wzrokiem wpatrywał się w ekran telefonu. Syn Endeavora zauważył, że blondyn miał założone słuchawki na uszach, więc horror lecący w tle nawet mu nie przeszkadzał.
Dwukolorowowłosy nagle zrobił coś, czego sam się po sobie nie spodziewał. Usiadł obok czerwonookiego i zabrał mu jedną słuchawkę, po czym sam sobie wepchnął w ucho, aby słyszeć tekst filmu.
— Oddawaj! Ty cholerny...
— Szsz... Znam ten serial — przerwał mu Todoroki, po czym rozkazał blondynowi podgłośnić, żeby film oglądany przez klasę im nie przeszkadzał.
Bakugou cisnęło się wiele nieprzyjemnych wyzwisk na język, ale uspokoił się, kiedy przypomniał sobie, jak ten głupek próbował mu pomóc, a nawet otarł jego łzy, żeby nikt inny ich nie widział. Katsuki zacisnął zęby, gdy głowa Mieszańca opadła na jego ramię, bo widocznie tak było mu wygodniej. Westchnął po chwili i sam oparł własną głowę o tą należącą do tego dupka. Było mu bardzo wygodnie.
~KatsuDeku~
— Kacchan! Jesteś gotowy? — Midoriya podbiegł do kolegi stojącego przed wejściem do szkoły.
— Deku, ty głupku! — krzyknął znany ze swojego wybuchowego charakteru chłopak. — To chyba jasne, że jeśli tu jestem, to mam wszystko ze sobą!
Izuku z uśmiechem pociągnął blondyna za rękaw czarnej bluzy do klasy. W środku był tylko Aizawa, który i tak po chwili wyszedł do łazienki, więc chłopcy zostali sami.
Katsuki rozłożył swój śpiwór, po czym widząc zamyślenie zielonowłosego, zajął się też śpiworem przyjaciela. Kiedy skończył, spojrzał na Midoriye ze zdziwieniem.
— Deku, masz gorączkę? — zapytał czerwonooki przesuwając się do Izuku.
— Uch, nie wiem, raczej nie... — mruknął niepewnie. Po chwili się zaśmiał. — Po prostu przypomniało mi się, jak powiedziałeś mojej mamie, że będę twoją „żoną”.
— Bawi cię ta sytuacja, czy to że nie można odróżnić twojej płci? — zakpił czerwonooki. Midoriya spojrzał na niego w szoku, po czym zaczął okładać żartownisia.
Blondyn złapał pięści chłopaka, wiedząc, że ten nawet nie chciał go skrzywdzić, więc jego uderzenia nie były mocne. Mimo iż nie było to nic męczącego, to oboje oddychali ciężko.
— Miałem ciężki dzień — przyznał Katsuki, a to że tu przyszedł było tylko i wyłącznie zasługą Kirishimy, który go nękał cały dzień wiadomościami i telefonami.
— Taa, ja też — mruknął Izuku i oparł się o ścianę, przymrużając oczy.
Aizawa wrócił do klasy i zauważył tylko swoich uczniów robiących zdjęcia Bakugou i Midoriyi, którzy zasnęli oparci o siebie.
~TokoTsuyu~
Asui wkroczyła do klasy, gdy prawie każdy zajął sobie miejsca. Czuła, że będzie musiała usiąść w jakimś niewygodnym miejscu, gdzie nie ma ściany i spędzić tak cały film. Okazało się jednak, że na końcu pomieszczenia siedziało jej wybawienie od bólu pleców.
Tokoyami był w tym momencie jej księciem na białym koniu, który uratował ją, a właściwie jej plecy. Chłopak pomachał do niej na wszelki wypadek, gdyby dziewczyna go nie zauważyła.
Tsuyu podbiegła i zajęła wygodne miejsce. Pogrzebała w swoim plecaku i podała jakieś zawiniątko przyjacielowi, akurat w momencie, w którym zaczął się film. Fumikage odwinął papier i ujrzał paczkę z jego ulubionymi cukierkami. Spojrzał na przyjaciółkę z rozczuleniem.
— Jesteś najlepsza, Tsuyu-chan — powiedział, a zielonowłosa się zarumieniła na te miłe pochlebstwo.
Oparła się o przyjaciela wygodnie i spojrzała na film, który oglądali. Dziewczyny przekonały chłopców na jakiś film romantyczny, ale nawet Asui już się nudziła, więc postanowiła wziąć przykład z Tokoyamiego i razem z nim zaczęła zajadać się cukierkami.
Los chciał, aby ich ręce zetknęły się, podczas cichego pochłaniania przekąski. Jednak tak szybko jak się zetknęli, prędko odsunęli ręce i odwrócili głowy, w przeciwne do siebie strony, z rumianymi policzkami.
Później leciał horror i było więcej okazji do niewinnych, przyjacielskich przytulasów.
~Yagizawa~
Yagi ciągnął za sobą marudzącego pod nosem Aizawę. Chłopcy, a raczej jeden z nich, spieszyli się do szkoły na noc klasową, którą organizował dyrektor.
Toshinori był niezwykle podekscytowany super zapowiadającą się nocką, ale z przeciwieństwie do niego Shouta wyglądał, jakby miał umrzeć, zanim w ogóle dojdzie do szkoły. Oboje choć byli kompletnymi przeciwieństwami, to świetnie się dogadywali.
Kiedy doszli do klasy, blondyn rozejrzał się po niej nerwowo, a kiedy zauważył, że każdy już jest, złapał przyjaciela za dłoń i poprowadził do toalet, czyli w całkowicie innym kierunku.
— Co...? Po co tu idziemy? Mogłeś przyjść beze mnie.
— Będziesz moim partnerem w zbrodni — odezwał się poważnym głosem niebieskooki, a czarnowłosy spojrzał na niego z przestrachem.
— Odwaliło ci? — zapytał, ale nie otrzymał odpowiedzi.
Toshinori rozpiął plecak, a Shouta zaczął się zastanawiać, czy Yagi zaraz wyjmie stamtąd jakiś toporek i wyeliminuje swojego ponurego przyjaciela. Rzeczywistość była zupełnie inna.
Blondyn wyjął z plecaka... kotka. Tego samego, którego nazwał Shou. Wyciągnął też mleko i mokrą karmę dla małego kotka, Aizawa oniemiał. Kompletnie nie wiedział co zrobić, aż do momentu kiedy i z jego plecaka wydobyło się miauknięcie.
— Toshi?! Co ty tu do cholery robisz?! — z plecaka Shouty również wyszedł kotek i miauknął przeciągle, podczas rozciągania się.
Dopiero pod koniec nocy filmowej pojawili się w klasie, ale i tak nikogo nie obchodziło, czy byli, czy nie.
~EraserMic~
Shouta przyszedł jako pierwszy do klasy, rozłożył śpiwór i już po chwili leżał w nim gotowy do snu. Zaczął liczyć koty, kiedy nagle usłyszał zza drzwi.
— HEEELL YEEEAAAHHH!!! NOCOWANKO!
Doskonale znając głos swojego „przyjaciela”, wyjął z plecaka zatyczki do uszu i przekręcił się na drugą stronę, tak żeby być plecami do drzwi klasy. Znowu próbował zasnąć, ale i tym razem przerwał mu głośny krzyk blondwłosego osobnika, którego miał już szczerze dość.
— Shouta, Shouta! Nie śpij! Oglądamy film! — krzyczał zaaferowany całym tym wydarzeniem niebieskooki.
Czarnowłosy oczywiście dalej leżał niewzruszony, więc blondyn odpuścił.
Kiedy minęło pół godziny, znudzony Hizashi spakował swoje rzeczy oraz swojego przyjaciela, wyrzucił go ze śpiwora, który też spakował i potrząsał aż ten oprzytomnieje.
Aizawa westchnął, ale nic nie powiedział, kiedy dotarli do baru karaoke. Yamada wynajął osobny pokój i zaczęła się zabawa. Shouta skłamałby, gdyby powiedział, że się nie bawił.
Prawdą jest to, że to blondyn całe dwie godziny darł się, ale czarnowłosy miał niesamowity ubaw, kiedy ochrona wyprowadziła jego przyjaciela, bo ten za bardzo się wydzierał, a pod koniec wędrówki potknął się i przetarł pyskiem po chodniku. Dzika satysfakcja rozlewała się po jego ciele za każdym razem, gdy patrzył na zdarty policzek Yamady.
×××
Uch, dawno mnie nie było.
Ale po prostu tak mnie ruszyło na napisanie tego, może niedługo napisze 5 rozdział.
No, a teraz żegnam się z wami, miłej nocki <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro