Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

chapter 61


Drżącymi rękami sięgnąłem po talerz. Min miał być tu za dosłownie kilka minut, musiał uwierzyć w to, że jem. Co z tego, że to było kolejne kłamstwo. 

 Odstawiłem go na blat. Musiałem znaleźć jakieś jedzenie. Było z tym ciężko, ponieważ mieszkałem sam, a z racji tego, że ograniczałem kalorie, nie miałem go za wiele. Jedyne co znalazłem to pomidory, cytrynę i jogurt naturalny. Czas na kreatywność.

  Pobrudziłem talerz, aby wydawało się, że coś jadłem i ustawiłem go w zlewie. W kuchni i tak był nieporządek, więc nie musiałem się starać, aby wyglądała ona na używaną. Tak naprawdę to przyszedł do mnie wcześniej Taehyung i próbował wcisnąć mi jakieś gówno do buzi. Tym gównem był makaron z jakimś sosem. Miało to około 500 kalorii, a ja przecież tyle jadłem codziennie. Nie mam pojęcia jak on mógł wkładać to sobie do żołądka, wiedząc ile to ma tłuszczu. 

  Wstałem z krzesła, ale chwilę potem musiałem się podeprzeć o blat, ponieważ zakręciło mi się w głowie. Na szczęście po sekundzie to minęło, a ja mogłem pójść do salonu, aby poczekać na Yoongiego, który miał pojawić się lada moment.

  Ding dong.

 Westchnąłem i podszedłem do drzwi, aby je otworzyć i wpuścić starszego do mojego skromnego mieszkania. Było ono naprawdę malutkie w porównaniu do tego czarnowłosego. 

 — Cześć, hyung — powiedziałem cicho i podniosłem głowę, aby spojrzeć się na twarz hyunga. Jego blada twarz kontrastowała z ciemnymi włosami i oczami, w których nie jedna osoba mogłaby się zatracić. Ja też kiedyś, jak jeszcze byliśmy razem, lubiłem spoglądać w jego filuterne tęczówki. To właśnie teraz te oczy bezwstydnie wywiercały dziurę w mojej sylwetce, a ja poczułem się znów tak jak w liceum. Nadal wyglądam okropnie? Dlaczego on się tak patrzy na moje nogi? Są tak obrzydliwe i grube, że od razu zwracają uwagę? Trzeba jeszcze schudnąć, tak. 

  Po kilku minutach ciszy przeszliśmy do kuchni. Dopiero zauważyłem, że trzymał w jednej dłoni reklamówkę, z najprawdopodobniej tym okropnym jedzeniem. Jego twarz cały czas wyglądała na obojętną, skamieniałą. Jakbym spoglądał na posąg. 

— Zjadłeś coś? — Yoongi odłożył reklamówkę na blat i wskazał głową na zlew, w którym leżał brudny talerz. Pokiwałem szybko głową, mentalnie przybijając sobię piątkę. Teraz wymigam się od tym zupek, które wypatrzyłem. Czy tam była CZEKOLADA?

  Chłopak zmarszczył brwi. Chyba nie dał się przekonać, był podejrzliwy. Odwrócił się w stronę kosza i sprawdził, czy przypadkiem nie wrzuciłem tam domniemanego obiadu. O nie, kochaniutki. Taki głupi nie jestem. Jak już coś wyrzucać to do toalety...

  — Udajmy, że ci wierzę... — zaczął rozpakowywać zakupy. Ramen, gorzka czekolada, biała czekolada, czarny makaron, ostre chipsy, kolejna zupka, kilka ciepłych bułek, masło... Czy on wiedział ile to ma kalorii? Czy on jest poważny? 

— C-Co t-ty robisz? — nerwowo się zaśmiałem i podrapałem po karku. Widok tego obrzydlistwa sprawiał, że miałem ochotę pochłonąć to wszystko w jednej chwili, ale powstrzymywał mnie fakt, że jeszcze kilka kilogramów i osiągnę mój cel. Dosłownie kilka. 

  Min obrócił głowę w moją stronę i widząc moje zdenerwowanie przestał wyciągać produkty z reklamówki. Miałem wrażenie, że kupił wszystko ze sklepu. Podszedł do mnie i kucnął, aby być ze mną na równi, ponieważ wcześniej usiadłem na krześle. Położył swoje ciepłe dłonie na moich kolanach i delikatnie pogłaskał je kciukiem. Jego wyraz twarzy od razu się zmienił z poważnego na zatroskany.

 — Zjesz przy mnie miskę zupy, okej? Ma ona — chwycił za jedną z zupek instant i zaczął czytać jej skład — 300 kalorii.

  Zaprzeczyłem głową. To było o wiele za dużo. O wiele wiele.

  Przełknął ślinę i lekko się uśmiechnął.

— A co jeśli ja zjem połowę i ty zjesz połowę? Wtedy będzie po 150 kalorii. Proszę?

 Jemu zależało.

A mi chyba zaczynało.

/Kocham was, dobranoc

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro