3
~{Przepraszam za błędy }~
*(rano)*
Obudziłem się o godzinie 10. Odrazu się ubrałem i poszedłem do kuchni a chłopaki już jedli śniadanie.
- Hej kook - powiedział Jin i jak usiadłem odrazu dostałem kanapki. Podziękowałem i zaczołem jeść.
(1 godzina później )
Dziewczyna wogóle odemnie nie odpisywała zaczołem się martwić.
- A jak jej coś jest? - rozmawiałem z Jimin'em i wyraźnie miał mnie dość.
- RM błagam jedzmy do tego szpitala. Kook mnie już wkórwia. - powiedział Jimin
- No dzięki wiesz - wstałem i po chwili już jechaliśmy do niej. Jak byliśmy na miejscu jak petarda wybiegłem z auta i pobiegłem do niej a chłopaki spokojnie za mną szli. Otworzyłem drzwi od sali i zobaczyłem że dziewczyna śpi odrazu kamień spadł mi z serca. Podszedłem do niej i jak jeszcze nikogo nie było musnołem jej usta. A ona zaczęła się budzić, otwożyła oczy i odrazu się uśmechła.
- Cześć Kooki - wstała delikatnie i dała mi buziaka w policzek.
- Cześć słońce - odpowiedziałem i pomogłem jej się położyć - chłopaki przyszli - powiedziałam a dziewczyna schowała zabandażowane dłonie pod kołudrę.
- Mogą wejść nie muszą czekać na kortażu - kiwnołem głową i powiedziałem chłopaką że mogą wejść.
- Cześć Minsoo - powiedział lider a ona się uśmechła.
- Hej RM - odpowiedziała ciepło.
- Czemu nie powiedziałeś że jest Army? - zwrucił się do mnie.
- No tak wyszło - patrzyłem na podłogę.
- Heh.... No nic - westchnoł.
W między czasie reszta podeszła do niej i zaczeli z nią rozmawiać. Podeszliśmy do niej i rozmawialiśmy. Oczywiście usiadłem obok niej a pod kołudrą mieliśmy złączone dłonie.
- Dlaczego tutaj jesteś - odezwał się V a dziewczyna momętalnie trochę mocniej ścisneła moją dłoń.
- Ona nie chce o tym gadać - odpowiedziałem a ona spojrzała na mnie i miała łzy w oczach.
- No dobrze przepraszam - odpowiedział Tae Tae.
- Nic się nie stało może kiedyś wam powiem - odpowiedziała i przetarła łzy.
- Nie chciałem żebyś płakała... Naprawdę przepraszam - powiedział V też był blisko płaczu.
- Nic się stało.... już nie płaczemy - przeczesała jego włosy palcami i obydwoje się zaśmali. Po kilkunastu minutach dziewczyna była słaba więc chłopaki stwierdzili, że nie chcą jej męczyć więc pojadą do domu a ja zostałem z nią. Chiałem wiedzieć, że zaśnie i nic jej się nie stanie. Trzymałem dziewczyny dłoń i patrzyłem się na nią z troską.
- Jungkook możesz iść do domu - powiedziała i też patrzyła na mnie.
- Nie pójdę puki nie zaśniesz - Minsoo westchnęła wzięła moją dłoń przyłożyła do swojego policzka i się w nią wtuliła. Uśmiechnołem się. Przesunołem ją delikatnie zarazem kładąc się obok niej a po chwili ją przytuliłem. Widziałem, że dziewczyna była zdziwiona ale po chwili przytuliła mnie i zaczęła zasypiać. Obiołem ją i nuciłem jej jakąś piosenkę. MinSoo zasnęła a Pielęgniarka weszła do sali miała już coś powiedzieć ale jak zobaczyła że ona śpi to się nie odezwała powoli wstałem tak żeby jej nie obudzić pocałowałem jej czoło i wyszedłem zarazem zegnając się z pielęgniarką. Jak spokojnie szłem do domu usłyszałem rozmowę jakiś kolesi.
- Ty Minsoo jest w szpitalu. Jak wyjdzie to trzeba ją dobrowadzić do pożądku..... Który ją pierwszy bieże.
Jak to usłyszałem zaczęło się we mnie gotować odrazu przyśpieszyłem tępa i wściekły wpadłem do dromu. Trzasnołem drzwiami mając gdzieś że ktoś może spać odrazu poszedłem do swojego pokoju też trzaskając drzwiami. Położyłem się na łóżku i nałożyłen słuchawki nie wiem kiedy zasnołem.
*(rano)*
(MinSoo prof)
Obidziłam się i zobaczyłam odrazu pielęgniarekę
- Dzień dobry MinSoo......pani chłopak jest bardzo miły i czuły.
- dzień dobry... wiem - uśmechłam się.
- dziś wyjdziesz z szpitala za jakieś 2 godziny.
- dobrze dziękuję - uśmechłam się a ona wyszła. Wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać Instagrama, Facebooka, itp. Po jakiś dwóch godzinach może mniej. Do sali weszła pielęgniarka i miała w rękach jakiś dokument i długopis.
- To jest wypis proszę podpisać tu..... Tu..... I.... Tu -podała mi kartkę a ja wszystko podpisałam. I po kilkunastu minutach byłam już spakowana i ogarnięta. W końcu wyglądałam jak człowiek. Jeszcze dostałam pouczenie od lekarza, że jak mnie tu zobaczy I stwierdzi że to była próba samobójcza to na samym początku wyślę mnie do, psychiatryka a potem osobiście na mnie nakrzyczy. Oczywiście obydwoje się śmaliśmy. Wyszłam ze szpitala zrobiłam sobie zdjęcie i wysłałam do Kooka.
Do twój książę
Czekam przed szpitalem 💋❤️
Od twój książę
JUŻ JADĘ KOCHANIE MOJE 💋💙
Uśmiechłam się do telefonu i czekałam na niego. Siedziałam na mórku i patrzyłam się na swoje buty. Nagle ktoś stanoł między moimi nogami jak spojrzałam kto to odrazu oblotłam nogi wokół bioder a ręcę na kark i wtuliłam się mocno.
- Kooki - uśmiechłam się a chłopak się zaśamł cicho i trzymał mnie za uda żebym nie spadła wzioł moją torbę i poszliśmy do auta, Jak Suga i Jimin nas zauważyli to zaczęli się śmać. Weszliśmy do auta siedziałam na kolanach Jungkooka.
- Nie za miło wam. - powiedział Jimin.
- Jak znajdziesz sobie dziewczynę to też tak powiem.... I ciekawe co zrobisz...- powiedziałam i wtuliłam się w Kooka. Wszyscy się zaśmali oprucz jego.
- Dobra wygrałaś - warknoł a ja musnełam szyję Kooka zarazem zostawiając slad pomadki.
- Ups - szepnęłam a jak chciałam to zetrzeć to wzioł mój nadgarstek.
- Nie przejmuj się tym - szepnoł a ja się uśmiechałam i mocno go przytuliłam. Zamknęłam oczy i czułam zapach jego perfum.
Dolechaliśmy już do dromu. Zeszłam z kolan chłopaka żeby mógł spokojnie wyjść z auta, A jak to zrobił stanoł przedemną a ja na niego znów wyskoczyłam i trzymał mnie tak jak wcześniej. Wzioł moją torbę i poszliśmy do środka. Suga z Jiminem śmiali się, że wyglądam jak małe dziecko ale miałam to gdzieś.
- Możesz zejść jak chcesz - szepnoł na co ja mruknełam a on zrozumiał, że będzie mnie nosił - lekka jesteś to mogę cię tak nosić.
-Mhm - uśmiechłam się i wtuliłam się w niego.
- Zobaczcie kogo tu mam - powiedział a każdy spojżał na nas z uśmiechem.
- Jeju jak słodko wyglądacie ze sobą - powiedział Jin
- Hyung przestań - powiedział jungkook zawstydzony.
- Dobrze młody..... Minsoo jesteś może głodna. - skierował się do mnie.
- Nie, nie jestem - odpowiedziałam I wtuliłam się w kooka.
- A chcesz odpocząć? - szepnoł a ja kiwnełam głową. - to ja idę jej pokazać pokój - odrazu skierowaliśmy się w nie znaną mi stronę. Weszliśmy do sypialni. Rozejrzałam się a pokój był w kolorach czerni i bieli z czerwonymi elemętami.
- Ładnie tu masz - powiedziałam
- Dziękuję - uśmiechnoł się i położył mnie na łóżku i zawinoł nademną zarazem patrząc mi w oczy. Serce przyspieszyło tępa i zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Nasze twarze dzieliły tylko milimetry ale usłyszeliśmy szarpnięcie za klamkę..........
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro