I
SPOILERY!!!🔥🔥🔥
R E Y
Odbyłam długą podróż w poszukiwaniu własnej siebie. Prawdę znali tylko nieliczni, a moi rodzice okazali się być najlepszymi na świecie. Kylo doskonale zaplanował połączenie naszych sił. Choć chciał zasiać w moim serce mrok, ocalił mnie. Czy zrobił to wbrew sobie? Jedno spojrzenie Poe'a i sprawa stała się jasna. Wieści o pocałunku mogły zagrozić mojej reputacji, ale sprawa ucichła. Wiedziałam, że nikt z Ruchu Oporu nie skrytykuje moich działań. Piloci przybijali sobie piątki, generał Leia dołączyła do brata, a ja czułam się poprostu spełniona. Osiągnełam sukces. Nareszcie doceniłam kim byłam od zawsze. Wkrótce odwiedziłam Tatooine. Patrzyłam na dwa słońca i wyczuwałam obecność dwóch wybitnych Jedi. Luke oraz Leia patrzyli na mnie wyczekująco. Organa przyodziała piękną białą szatę, a uśmiech dodawał jej lekkości. Duchy znikły, gdy miejscowa kobieta w starszym wieku spytała mnie o godność.
- Rey. - odparłam.
Dopytywała jaka dokładnie Rey?
Luke z Leią posyłali mi uśmiechy. Było to błogosławieństwo dla mojego nowego nazwiska. Mimo krwi Sitha, tak naprawdę oddałam się sprawie Jedi.
- Skywalker. - popatrzyłam jej prosto w oczy, a ona osłupiała.
Duma rozpierała moje ciało, a dusza wołała do duchów.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro