Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

Siedząc w srebnym Audi R8 Natana przyglądam mu się. Blondyn stuka palcami o kierownicę, nucąc pod nosem piosenkę, która właśnie jest puszczona w radiu. Bardzo łatwo jest się w nim zakochać. Blond włosy prawie zawsze postawione do góry palcami co tworzy na jego głowie tak zwany artystyczny nieład co z garniturem wygląda niewiarygodnie seksownie i pociągająco. Jego niebieskie niczym ocean oczy są tak cudowne, że patrzenie w nie niesie ze sobą wielkie ryzyko. Nieraz zastanawiam się co on we mnie widzi. Ja przy jego boku, jestem prawie niewidoczna i szara. Mam brązowe włosy i nie byłam bardzo dawno u fryzjera. Dalej nie umiem przyzwyczaić się do tego, że w moim portfelu jest złota karta, która mi ciąży. To dziwna świadomość. Nie mieć nic i nagle mieć wszystko. Drogie, piekne i modne ubrania, luksusowe restauracje i snobistyczne straszne towarzystwo. Ciężko się przestawić do tego.
Natan tłumaczył mi to już nie raz. Zasługuję na to i powinnam przyjąć tę wiadomość. Nic nie zmienię swoją niechęcią. Może ma rację. Nie wyszłam za biedaka, nie będę udawać że jest inaczej.
- Jak ci skarbie minął dzień? - pytam przerywając ciszę w aucie.
Nie lubię milczeć. To irytujące, a Natan zawsze chętnie podejmuje dany temat. Tak jak teraz.
- Parę godzin na uczelni i jestem jak nowy - uśmiecha się szeroko.
- Cieszę się - od razu poprawia mi humor przy nim.
Kładzie rękę na moim kolanie, przez co czarna sukienka w groszki która wystaje spod płaszcza, delikatnie się marszczy. Lubię jego dotyk. To miłe uzależnienie. Dotyk i usta Natana, które nie raz sprawiły mi ogromną przyjemność.
- A tobie, kochanie? - jego szept pieści moje ucho.
- Nie było najgorzej - odpowiadam, chyba przekonując samą siebie do tego. Wspominałam już. Ojca Natana nie było nawet na naszym ślubie. Od razu był przeciwko mnie po początku. Nie akceptował tego, że wybrał mnie, ale nigdy nie dowiedziałam się dlaczego. Jaki jest tego powód? Jeśli tak bardzo by mnie nienawidził, nie dostałabym pracy. A ja dostałam awans. Nie rozumiem dlaczego jego nastawienie tak bardzo się zmienia. Nie akceptuje mnie, ale pozwala nam mieszkać w swoim domu.
Ulica Rodeo Drive jest najbogatsza. To właśnie tutaj w Los Angeles, otaczają ją największe domy, ludzi którzy mają miliony badz miliardy na koncie. Między innymi właśnie ja tutaj mieszkam. Też jest to dla mnie nie mały szok.
Blondyn parkuje w przestrzennym garażu. Idąc do wejścia, mijamy kilka innych aut Natana i jeszcze parę, należących do jego ojca. Mają niezłą kolekcję. Obaj są fanami motoryzacji i sportu. Dowodem tego są wyjazdy, co dwa tygodnie na squasha. Czasami jeżdżę z nimi. Nie stronię od sportu. Lubię zdrowy styl życia, lecz bez wielkiej takiej przesady.
Pałac, rezydencja, willa, dom - wszystkie te typy, razem zmieszane - jest ogromna. Zbudowana z kamienia i drewna prezentuje się bardzo dobrze ze ścianami przeszklonymi w wiekszosci. Beżowe rolety dzień-noc znajdują się tylko w sypialniach. Jak przypuszczam pokój po lewej stronie jest sypialnią mojego szefa. Nigdy tam nie byłam. Nigdy nie byłam w skrzydle tego domu. Ale czy mam takie prawo?
Oprócz wielkiego podjazdu posiadają też wielki ogród. Idealnie skoszona trawa. Zasadzone krzewy i młode drzewka. Wchodzimy po murowanych schodach i Natan otwiera mi wielkie mahoniowe drzwi. Przed nami rozciąga się podłużny przedpokój. Jest przyciemniony. Przy położonych panelach rozciąga się pasek diod Led oświetlających drogę. Długie schody z ciemnego drewna prowadzą do salonu. Biała kanapa pokryta kocem z pluszu, czarne fotele z poduszkami i niski stolik z blatem ze szkła idealnie pasują do szarych ścian. Prawie przy każdej poustawiane są komodki z nieskończoną ilością półek. Kuchnia po prawej urządzona jest bardzo skromnie i to ona najbardziej mi się podoba. Grafitowe blaty i białe szafki, czarna podłoga i taki magiczny otaczający spokój?
Mężczyzna bierze mój płaszczyk i odnosi do naszej garderoby. Jest bardzo dobrze wychowany i to również mnie w nim ujęto, że mimo takiego usytuowania ma poukładane w głowie. Pocieram rękoma ramiona. Czuję ciepło spowodowane tym, że Haidi napaliła w kominku. Jest naszą pokojówką. To naprawdę wielki dom i trzeba dużo czasu poświęcić, aby go posprzątać, więc podziwiam ją że daje rade to zrobić. Zdejmuję szpilki i biorę je do ręki. Posyłam mężowi uśmiech i kieruję się do naszej sypialni. Wiem, że za chwilę i tak będę musiała wrócić na obiad. Nasza sypialnia jest w kolorze écru. Mamy ogromne białe łóżko z wieloma poduszkami. Dębowe panele idealnie z tym wszystkim kontrastują. Uwielbiam to miejsce. Zwłaszcza uwielbiam spędzać w tym łóżku długie, namiętne noce z Natanem. Opadam na łóżko i rozluźniam wszystkie mięśnie. Nareszcie. Zamykam oczy i odprężam się. Cisza, spokój. Nikt mnie nie denerwuje. W zasadzie rozumiem szefa. Ma wiele obowiązków. Nie może pozwalać sobie na głupie zabawy i odzywki. Swoją drogą, dziwi mnie, że on nikogo nie ma. Trochę jestem już tej rodzinie. Nigdy nie był z kimś. Na geja również nie wygląda, ale jest to podejrzane. Młody, przystojny, bogaty. Jest pracoholikiem, więc to może być powód. Oprócz tego jego ciężki charakter i życie w ciągłym biegu nie sprzyjają temu żeby kogos miał. W zasadzie ta odmiana zdecydowanie mi się podoba. Natan traktuje mnie bardzo dobrze. Jest troskliwy, kochany, czuły. Zbieram się w sobie i wstaję. Gdy wchodzę do jadalni stół jest już bogato nakryty. Siadam na krześle obok mojego męża. Całuje moją dłoń i uśmiecha się. Jest w swoim żywiole. Uwielbia jeść. Tylko jak dobrze jest ugotowane. Potrafi naprawde mega dużo zjeść.
- Smacznego - życzę mężczyźnie.
- Smacznego kochanie - mówi i zaczynamy jeść. Jedno nakrycie wciąż jest puste.
Tak jest zawsze. Oboje zdążyliśmy się przyzwyczaić. Nigdy nie jemy razem. Przeważnie dlatego, że pracuje. Jednakże w niedziele zawsze siedzimy przy jednym stole. Wtedy mało się odzywamy, a ja to już w ogóle. Nie chcę go denerwować. Chociaż trochę mógłby się w końcu do mnie przekonać. Odsuwam od siebie te myśli i delektuję się pysznym obiadem. Idealnie doprawiony kurczak ze złocistą skórką podany z puree z groszku i marchewki.
Haidi jest bardzo młodą dziewczyną. Dokładnie w moim wieku. Jest ładna i zdolna. Nie raz to pokazuje, tworząc wymyślne dania w kuchni. Nie ma studiów, ale ja przecież też. Całkowicie poświęca się ulubionemu zajęciu. Może jestem trochę zazdrosna, bo ona naprawdę jest piękna. Jednak nie da się jej nie lubić. Jest kochana i bardzo życzliwa. Nie raz dotrzymuje mi towarzystwa, gdy jestem sama. Jest jedną z dobrych koleżanek. Ma świetny gust, dlatego często zabieram ją na zakupy. Pomaga mi. Słyszę dźwięk otwieranych drzwi. Prostuję się na krześle i biorę głęboki oddech. Pan O'Connor wrócił. Ciche kroki, szmer. Wchodzi do salonu.
Mogę czytać z ciebie jak z magazynu- pomyślałam.
Skupiam wzrok na jedzeniu przed sobą. Nagle zauważam jak bardzo jest interesujące. Chcę zjeść i jak najszybciej się ulotnić. Jednak wiem, że jak do nas dołączy, nie będę mogła tego zrobić. Kultura wymaga poczekania, aż każdy skończy.
- Witaj Natan - mówi, rozpinając marynarkę, którą zdejmuje i odwiesza na krzesło.
Siada, a Haidi ulatnia się pośpiesznie do kuchni, aby podać szybko do stołu. Blondyn odpowiada mu jedynie skinieniem głowy i przykłada do ust kryształową lampkę z bardzo drogim i pysznym, czerwonym winem.
- Miałeś dzisiaj przedstawić mi plan inwestycji. Pamiętaj, aby wpaść jutro do firmy. Uzgodnimy to z zarządem. Ta szkoła architekoniczno-budowlana to ciekawy pomysł - zamyśla się i wzdycha. - Tak, zdecydowanie.
- Ja mam tylko takie pomysły. - odpowiada mój mąż.
Zauważam kątem oka, że jego ojciec uśmiecha się i rozpina spinki od mankietów. Mają wygrawerowane jego inicjały. Biorę mały łyk wina i przypominam sobie rozmowę o intercyzie. To był jedyny moment, kiedy mężczyzna mnie bronił. Uznał, że jeśli to podpiszemy, pokażemy, że sobie nie ufamy. Natan później długo mnie przepraszał za to. Szybko o tym zapomniałam. Naprawdę nie chodzi tu o pieniądze, choć wiem że mało kto mi uwierzy, ale tak jest. Kocham Natana za to jaki jest cudowny, a nie za status i to dlatego za niego wyszłam. Poznaliśmy się przez moją przyjaciółkę Marine, z którą wynajmowałam nieduże mieszkanie. Wtedy jeszcze były czasy, że szukałam pracy. Miała chłopaka Jorge, zresztą dalej są razem, i kiedyś wpadł do nas wraz ze swoim przyjacielem. Tak. Właśnie. Z Natanem. Poznaliśmy się. Powiedziałam mu o problemach z pracą. Oświadczył, że firma jego ojca szuka asystentki i tak wszystko się połączyło pieknie.
Teraz nie wyobrażam sobie wieczoru bez niego. Rozmów z nim, jego slodkiego śmiechu i tej opiekuńczości z jego strony co do mojej osoby.
Mój ukochany najdrozszy mąż. Patrzę na niego z miłością jak na nikogo innego, kiedy kończy jeść deser. Sama nawet nie zaczynam spożywać swojej porcji. Ostatnio wydaje mi się, że przytyłam, a więc muszę uważać na swoją dietę, żeby nie wyglądać jak jakaś foka. Chcę być atrakcyjna, dla siebie i dla niego. Bardzo długo musiałam przekonywać samą siebie, że nie jestem taka nijaka.
To naprawdę strasznie trudne zadanie. Ale teraz jestem bardziej pewniejsza siebie, niż kiedyś jak byłam sama. Natan sprawia, że jestem dowartościowana.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro