Szaliczek, a bo co?
Nie mam pojęcia dlaczego, ale nasza klasa lubi szalik Ninsona (Niny) i wręcz kochają droczyć się z innymi. Dzisiaj (18.10.16r.) zdażyły się dwie sytuacje z szalikiem w roli głównej.
Sytuacja 1:
Przerwa przed biologią. Niektóre osoby z mojej klasy zamiast się uczyć to kłóciły się o szalik.
Chada trzymała go ale Wiktor i Szefu też chcieli go to zaczeli go ciągnąć. Wiktor i Szefu w jedną i Wika (Chada) w drugą. Potem jeszcze dołączył się Daniel i zaczął ciągnąć go w dół. niektóre osoby poupadały przez ich szarpaninę a to się skończyło tak, że Wika wygrała ^.^
Sytuacja 2:
Już po lekcji biologii na przerwie przed Historią na tym samym piętrze.
Szefu miał szalik a ja chciałam go mu zabrać. Kuba mi sięga do barków ale jest szybki i miał w pomocy Konrada. Konrad rzucił szalik do Kuby, a z praw fizyki szalik jest za lekki i nie poleciał do niego tylko nade mnie. Podskoczyłam i złapałam go, odeszłam od nich kawałek. Może nawet odbiegłam ale oni byli zaraz za mną. Nie miałam szans żeby uratować szaliczka T^T Stałam już w rogu więc wyciągnęłam rękę do góry i mieli mały problem z doskoczeniem. W końcu mi go zabrali :-: Ale za to Nina zabrała im go i zadzwonił dzwonek ^^
Biedny szaliczek...
Maltretowaty przez naszą klasę :-:
T^T T^T
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro